30-12-2013, 00:02
Mimo najlepszych intencji cybernetycznej klaczy, Starweave nie dostała szansy zagarnięcia wszystkich klejnotów tylko dla i wyłącznie dla siebie. Nagły brak zewnętrznego źródła ciepła, szturchanie, szmery i w końcu cicha rozmowa obu kucyków, doprowadziły do tego, że Star się jednak przebudziła. Nie tak od razu rzecz jasna. Minęło trochę czasu, zanim jednoróżka zorientowała się, że Blue od niej uciekła. Jeszcze trochę więcej zanim wypełni połapała się w sytuacji.
Klacz była rozkojarzona i wciąż ospała. Przede wszystkim jej sen prysnął jak bańska mydlana, urywając się nie wiadomo kiedy. Zostały po nim jedynie krótkie fragmenty, z których i tak Starweave nic a nic nie rozumiała, a które najpewniej niedługo zostaną przez nią zapomniane. Kiedy tak leżała, próbując pozbierać je do kupy i odpowiedzieć sobie na kilka głupich pytań, odnośnie tego co właśnie wyśniła. Jakoś tak dziwnie, powoli zaczęły przebijać się do niej dźwięki toczącej się wewnątrz wozu rozmowy.
Starweave przez cały ten czas miała zamknięte oczy. Wciąż niby spała, nie budząc praktycznie żadnych podejrzeń. Niemal natychmiast rozpoznała głos Blue. Mówiła ona tonem spokojnym oraz ściszonym, co oznaczało iż starała się uszanować jej zmęczenie. Nawet jeżeli zawiodła, było to wciąż bardzo miłe dla jej wrażliwego słuchu, który na tę chwilę przyzwyczaił się do znacznej ciszy.
Star zdołała wypełni zarejestrować jedynie ostatnie zdanie niebieskiej klaczy. Wszystko wskazywało teraz na to, że prawdopodobnie zapozna się ona teraz z częścią jakiegoś jej chytrego planu. Była jedynie ciekawa kim był ten drugi kucyk, który dostąpił tego zaszczytu wcześniej. Nie śmiałą drgnąć powieką aby to sprawdzić, przede wszystkim dlatego, że jej się zwyczajnie nie chciało i miała w planach niedługo ponownie zapaść w błogi sen.
Klacz była rozkojarzona i wciąż ospała. Przede wszystkim jej sen prysnął jak bańska mydlana, urywając się nie wiadomo kiedy. Zostały po nim jedynie krótkie fragmenty, z których i tak Starweave nic a nic nie rozumiała, a które najpewniej niedługo zostaną przez nią zapomniane. Kiedy tak leżała, próbując pozbierać je do kupy i odpowiedzieć sobie na kilka głupich pytań, odnośnie tego co właśnie wyśniła. Jakoś tak dziwnie, powoli zaczęły przebijać się do niej dźwięki toczącej się wewnątrz wozu rozmowy.
Starweave przez cały ten czas miała zamknięte oczy. Wciąż niby spała, nie budząc praktycznie żadnych podejrzeń. Niemal natychmiast rozpoznała głos Blue. Mówiła ona tonem spokojnym oraz ściszonym, co oznaczało iż starała się uszanować jej zmęczenie. Nawet jeżeli zawiodła, było to wciąż bardzo miłe dla jej wrażliwego słuchu, który na tę chwilę przyzwyczaił się do znacznej ciszy.
Star zdołała wypełni zarejestrować jedynie ostatnie zdanie niebieskiej klaczy. Wszystko wskazywało teraz na to, że prawdopodobnie zapozna się ona teraz z częścią jakiegoś jej chytrego planu. Była jedynie ciekawa kim był ten drugi kucyk, który dostąpił tego zaszczytu wcześniej. Nie śmiałą drgnąć powieką aby to sprawdzić, przede wszystkim dlatego, że jej się zwyczajnie nie chciało i miała w planach niedługo ponownie zapaść w błogi sen.