30-12-2013, 19:29
Blue siedziała z głową opartą o bok wozu słuchając Sharpa. Z każdym jego słowem, powoli na jej twarzy pojawiał się uśmiech. Przy pewnym komentarzu na temat wychodka, też prawie nie wybuchła śmiechem. Odrywając głowę od ściany, przechyliła się w drugą stronę aż jej bok dotkną Sharpa a jej głowa spoczęła na jego ramieniu.
- I za to cię Sharpi lubię. - powiedziała z uśmiechem na twarzy wtulona w przyjaciela – Nie zależnie jak zła byłą by sytuacja, nie ważne jak wielki łatwy zysk jest do zdobycia. Ty zawsze wybierzesz właściwą opcję. Dokładnie tak jak się po tobie spodziewałam.
- A poza tym, mówisz że Rusty może mi się przydać? Nie myślałam o nim. Podobno „kuce” jego pokroju, posiadają ciekawe umiejętności które mogły by mi się przydać. Będę musiała z nim pogadać na ten temat. - tu zrobiła małą przerwę nad czymś się zastanawiając - Chodź, z drugiej strony, to będzie kolejny zad do pilnowania przeze mnie. No nic, z decyzją poczekam aż usłyszę jego opinie na ten temat.
- Wiesz co, może pójdę nawet go teraz poszukam, a potem cię jeszcze złapie przed wyruszeniem i powiem co i jak.
- Teraz pozwolisz, że pójdę i się rozejrzę za naszym zamaskowanym przyjacielem. - powiedziała Blue stając na równe nogi, przeciągając się i przygotowując się do opuszczenia wozu – A, i jeszcze jedno. - powiedziała zatrzymując się i odwracając do Sharpiego – Dzięki za przywrócenie mojej wiary, w istnienie porządnych kucy na tych pustkowiach. - po czym szybko ucałowała go w policzek i opuściła wóz, zanim ten zdążył na cokolwiek zareagować. Poruszając się truchtem w kierunku ogniska, cała jej twarz byłą czerwona a przez myśli przechodził jej tylko jedno, Czemu ja to kurwa zrobiłam?
- I za to cię Sharpi lubię. - powiedziała z uśmiechem na twarzy wtulona w przyjaciela – Nie zależnie jak zła byłą by sytuacja, nie ważne jak wielki łatwy zysk jest do zdobycia. Ty zawsze wybierzesz właściwą opcję. Dokładnie tak jak się po tobie spodziewałam.
- A poza tym, mówisz że Rusty może mi się przydać? Nie myślałam o nim. Podobno „kuce” jego pokroju, posiadają ciekawe umiejętności które mogły by mi się przydać. Będę musiała z nim pogadać na ten temat. - tu zrobiła małą przerwę nad czymś się zastanawiając - Chodź, z drugiej strony, to będzie kolejny zad do pilnowania przeze mnie. No nic, z decyzją poczekam aż usłyszę jego opinie na ten temat.
- Wiesz co, może pójdę nawet go teraz poszukam, a potem cię jeszcze złapie przed wyruszeniem i powiem co i jak.
- Teraz pozwolisz, że pójdę i się rozejrzę za naszym zamaskowanym przyjacielem. - powiedziała Blue stając na równe nogi, przeciągając się i przygotowując się do opuszczenia wozu – A, i jeszcze jedno. - powiedziała zatrzymując się i odwracając do Sharpiego – Dzięki za przywrócenie mojej wiary, w istnienie porządnych kucy na tych pustkowiach. - po czym szybko ucałowała go w policzek i opuściła wóz, zanim ten zdążył na cokolwiek zareagować. Poruszając się truchtem w kierunku ogniska, cała jej twarz byłą czerwona a przez myśli przechodził jej tylko jedno, Czemu ja to kurwa zrobiłam?