23-01-2014, 11:49
Blue obserwowała jak Star stara się przetrawić to co właśnie usłyszała od niej. Miała nadzieje, że jej wypowiedź chodź trochę pomoże tamtej. Nie liczyła na to, że jej wypowiedź radykalnie zmieni jej życie, wystarczyło żeby tamta wyszła z dołka w którym się teraz znajduję, i już to będzie duży sukces.
Po chwili przemyśleń, Star w końcu się odezwała, przyznając jej racje. Że w końcu trzeba kiedyś komuś zaufać i otworzyć na innych. Blue przyglądała się jej przez chwilę po jej wypowiedzi zagubiona gdzieś w swoich myślach. Właśnie powiedziała, na dobrą sprawę obcemu kucowi, że powinna znaleźć sobie przyjaciół, gdy sama ma może dwóch przyjaciół i boi się otworzyć przed innymi. Gdyby tylko, ona sama potrafiła skorzystać z tej rady. Może Star miała rację, może najwyższa pora zmienić podejście do innych.
Nawiązując kontakt wzrokowy z drugą klaczą, Blue się uśmiechnęła delikatnie do niej i już miała coś powiedzieć, gdy na Star wpadł kuc z wiadrem zamiast głowy. Nie miała ona nawet szansy zareagować, zanim White zwróciła całą zawartość swojego żołądka na nieszczęsnego kuca pod sobą.
Blue siedziała z otwartym pyskiem obserwując scenę rozgrywającą się przed nią. Star wykrzykiwała się na White, o dziwo utrzymując ją w tym samym momencie za pomocą telekinezy z głową w wiadrze a przy okazji samemu próbując się mniej więcej doczyścić. Po chwili męczenia się z tym spojrzała się na Blue robiąc przy tym taką minę że o mało jej serce na pół nie pękło.
Podnosząc się do góry, zabrała ona z ziemi szmatę i wrzuciła ułożone na niej części lasera do torby a sam materiał otrzepując z piachu. Powoli podeszła do Star zabierając przy okazji butelkę wody którą zostawiła White. Uśmiechając się do niej i mocząc szmatę którą trzymała usiadła przy drugiej i zaczęła jej pomagać się doczyścić wysłuchując przy okazji przepraszania ze strony trzeciej klaczy.
Po chwili przemyśleń, Star w końcu się odezwała, przyznając jej racje. Że w końcu trzeba kiedyś komuś zaufać i otworzyć na innych. Blue przyglądała się jej przez chwilę po jej wypowiedzi zagubiona gdzieś w swoich myślach. Właśnie powiedziała, na dobrą sprawę obcemu kucowi, że powinna znaleźć sobie przyjaciół, gdy sama ma może dwóch przyjaciół i boi się otworzyć przed innymi. Gdyby tylko, ona sama potrafiła skorzystać z tej rady. Może Star miała rację, może najwyższa pora zmienić podejście do innych.
Nawiązując kontakt wzrokowy z drugą klaczą, Blue się uśmiechnęła delikatnie do niej i już miała coś powiedzieć, gdy na Star wpadł kuc z wiadrem zamiast głowy. Nie miała ona nawet szansy zareagować, zanim White zwróciła całą zawartość swojego żołądka na nieszczęsnego kuca pod sobą.
Blue siedziała z otwartym pyskiem obserwując scenę rozgrywającą się przed nią. Star wykrzykiwała się na White, o dziwo utrzymując ją w tym samym momencie za pomocą telekinezy z głową w wiadrze a przy okazji samemu próbując się mniej więcej doczyścić. Po chwili męczenia się z tym spojrzała się na Blue robiąc przy tym taką minę że o mało jej serce na pół nie pękło.
Podnosząc się do góry, zabrała ona z ziemi szmatę i wrzuciła ułożone na niej części lasera do torby a sam materiał otrzepując z piachu. Powoli podeszła do Star zabierając przy okazji butelkę wody którą zostawiła White. Uśmiechając się do niej i mocząc szmatę którą trzymała usiadła przy drugiej i zaczęła jej pomagać się doczyścić wysłuchując przy okazji przepraszania ze strony trzeciej klaczy.