23-01-2014, 20:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-01-2014, 20:53 przez SHERMAN222.)
Klacz wpisała hasło i już miała zniszczyć terminal z powodu niepowodzenia jednak... - Iron, to ustrojstwo twierdzi, że wpisałaś o jeden znak za dużo - klacz zatrzymała się z destruktywnym pomysłem i popatrzyła na istne Full HD na 4,5-calowym ekranie Sharpa. Zobaczyła napis i stwierdziła że jeśli nie da się z spacją to da się bez. Powtórzyła swój skomplikowany manewr wpisywania tego samego hasła tyle że tym razem nie wstawiła spacji.
Sztuka ta była o tyle trudna że klawisze na kopyta były jak dla Iron trochę za małe, próbowała pisać kopytami ale wychodziły jej głupoty więc wkurzyła się i wyciągnęła nóż. Takowym zaczęła wystukiwać literki ale było to strasznie, przerażająco nieporęczne.
Popatrzyła podirytowana na klawiaturę i na Sharpa - Proszę cię nie komentuj, odwróć się i wyjdź na chwilę - zebrała się w sobie po czym zdesperowana uderzyła w klawiaturę głową. Popatrzyła na ekran i zobaczyła tam mniej więcej: AsfSGFaGdgva. stwierdziła że będzie musiała sporo popracować nad pisaniem. Tak więc zdezorientowana pomalutku zaczęła wstukiwać hasło nosem, było to zajęcie nudne i czasochłonne ale miała wynik: "LaBranco".
Znów odsunęła się od terminalu obserwując efekt swojego działania i... wciąż machając ogonem.
- Jak znam życie znów coś spierdzielę... Jesteś gotowy w razie potrzeby na honorową eutanazję ja-ty? Zrobimy tak, jak coś to na 3 strzelamy do siebie celując w głowę. Chyba że powinnam być niepoprawną optymistką i wszystko będzie dobrze bracie. - Zerknęła na niego i dopiero teraz uświadomiła sobie że powinna trzymać ogon w bezruchu. Tak na wszelki wypadek.
Sztuka ta była o tyle trudna że klawisze na kopyta były jak dla Iron trochę za małe, próbowała pisać kopytami ale wychodziły jej głupoty więc wkurzyła się i wyciągnęła nóż. Takowym zaczęła wystukiwać literki ale było to strasznie, przerażająco nieporęczne.
Popatrzyła podirytowana na klawiaturę i na Sharpa - Proszę cię nie komentuj, odwróć się i wyjdź na chwilę - zebrała się w sobie po czym zdesperowana uderzyła w klawiaturę głową. Popatrzyła na ekran i zobaczyła tam mniej więcej: AsfSGFaGdgva. stwierdziła że będzie musiała sporo popracować nad pisaniem. Tak więc zdezorientowana pomalutku zaczęła wstukiwać hasło nosem, było to zajęcie nudne i czasochłonne ale miała wynik: "LaBranco".
Znów odsunęła się od terminalu obserwując efekt swojego działania i... wciąż machając ogonem.
- Jak znam życie znów coś spierdzielę... Jesteś gotowy w razie potrzeby na honorową eutanazję ja-ty? Zrobimy tak, jak coś to na 3 strzelamy do siebie celując w głowę. Chyba że powinnam być niepoprawną optymistką i wszystko będzie dobrze bracie. - Zerknęła na niego i dopiero teraz uświadomiła sobie że powinna trzymać ogon w bezruchu. Tak na wszelki wypadek.