Blue patrzyła się na Star z szeroko otwartymi oczami. Było widać, że ich temat rozmowy zdecydowanie ja poruszył. Że wierzyła ona w to co mówi i że będzie broniła swoich przekonań za wszelka cenne. A Blue nie planowała ich zmieniać, ale nadal miała coś do powiedzenia na ten temat. Wyciągając przed siebie kopyta, chwyciła ona w nie butelkę która nadal lewitowała między nimi po czym przyciągnęła ją do siebie.
- Może i masz rację, może i ta współpraca jest sztuczna i fałszywa, może powstała ona w momencie, gdy kucom tam się znajdującym odebrano wszystko. I ty masz każde prawo gardzić tym. Ale to dla ciebie jest ona kłamstwem, dla ciebie nie jest ona piękna, gdyż tobie jeszcze wszystkiego nie odebrano. Zanim zaczniesz oceniać kogoś za to co wierzy, nie rób tego według siebie i swoich przekonań, ale postaw się na miejscu tamtych kucyków. A gdyby to ty miała byś do wyboru takie kłamstwo lub śmierć w samotności, gdybyś była zrównana z błotem i nie miała siły podnieść z ziemi. Wtedy nawet taka “butelka wody” będzie lepsza niż nic, może to właśnie ona da ci siły przetrwać kolejny dzień, pozwoli ci ona odzyskać utracone marzenia. - spuszczając wzrok z Star na butelkę popatrzyła się na nią przez chwilę, po czym ją przytuliła do siebie chowając ja w swoich objęciach przed wzrokiem Star - ta butelka będzie czyś więcej niż pojemnikiem z wodą. Będziesz ją broniła i pilnowała gdyż będziesz wiedziała, że to właśnie od niej zależy twoje życie, że jest to coś co pozwoli ci odmienić swoje przeznaczenie. To będzie światełko na końcu ciemnego tunelu dające ci nadzieje, że gdzieś tam czeka na ciebie lepszy świat.
Z każdym słowem przez nią wypowiadanym do jej głowy napływały wspomnienia. Wspomnienia jej przyjaciół poznanych i straconych w tym mieście. Nie lubiła ona tych wspomnień, zawsze się przy nich rozklejała. Wspomnienia pięciu lat walki o siebie i innych. Zamykając oczy czuła siedziała ona tak chwile zagubiona we wspomnieniach. Chodź nie były to najlepsze wspomnienia, nie płakała, te łzy zostały już wylane dawno temu. Spychając większość myśli i wspomnień za swój mur, starała się ona kontynuować swoją wypowiedź spokojnym głosem, lecz taka ilość wypomnień sprawiła że siedziała ona roztrzęsiona, praktycznie na skraju kolejnego załamania psychicznego.
- Te kucyki decydują się na taką właśnie współprace gdyż nie mają innej do wyboru. Ale to właśnie ta współpraca daje im siły by przetrwać następny dzień. Utrzymuje ich samych i innych ich otaczających na nogach. Daje im siłę by wstać rano i walczyć o swoją wolność. Nie jest to równa walka, ale jest ona do wygrania. Może to trwać dwa, pięć lub nawet dziesięć lat, ale jest ona do wygrania. A gdyby nie ta pomoc ze strony innych to większości już dawno by się podała. Dali by się oni zabić by tylko skrócić sobie cierpień lub co gorsza, sami by sobie odebrali życie.
Prostując się, odstawiła ona powoli butelkę którą dopiero co ściskała na ziemie przed sobą po czym otworzyła oczy i spojrzała się prosto w oczy Star.
- No tak, ale co ty możesz o tym wiedzieć. Z skąd możesz wiedzieć jak wygląda tam życie, jak ciężko tam jest. Przecież ty nigdy tam nie byłaś.
- Może i masz rację, może i ta współpraca jest sztuczna i fałszywa, może powstała ona w momencie, gdy kucom tam się znajdującym odebrano wszystko. I ty masz każde prawo gardzić tym. Ale to dla ciebie jest ona kłamstwem, dla ciebie nie jest ona piękna, gdyż tobie jeszcze wszystkiego nie odebrano. Zanim zaczniesz oceniać kogoś za to co wierzy, nie rób tego według siebie i swoich przekonań, ale postaw się na miejscu tamtych kucyków. A gdyby to ty miała byś do wyboru takie kłamstwo lub śmierć w samotności, gdybyś była zrównana z błotem i nie miała siły podnieść z ziemi. Wtedy nawet taka “butelka wody” będzie lepsza niż nic, może to właśnie ona da ci siły przetrwać kolejny dzień, pozwoli ci ona odzyskać utracone marzenia. - spuszczając wzrok z Star na butelkę popatrzyła się na nią przez chwilę, po czym ją przytuliła do siebie chowając ja w swoich objęciach przed wzrokiem Star - ta butelka będzie czyś więcej niż pojemnikiem z wodą. Będziesz ją broniła i pilnowała gdyż będziesz wiedziała, że to właśnie od niej zależy twoje życie, że jest to coś co pozwoli ci odmienić swoje przeznaczenie. To będzie światełko na końcu ciemnego tunelu dające ci nadzieje, że gdzieś tam czeka na ciebie lepszy świat.
Z każdym słowem przez nią wypowiadanym do jej głowy napływały wspomnienia. Wspomnienia jej przyjaciół poznanych i straconych w tym mieście. Nie lubiła ona tych wspomnień, zawsze się przy nich rozklejała. Wspomnienia pięciu lat walki o siebie i innych. Zamykając oczy czuła siedziała ona tak chwile zagubiona we wspomnieniach. Chodź nie były to najlepsze wspomnienia, nie płakała, te łzy zostały już wylane dawno temu. Spychając większość myśli i wspomnień za swój mur, starała się ona kontynuować swoją wypowiedź spokojnym głosem, lecz taka ilość wypomnień sprawiła że siedziała ona roztrzęsiona, praktycznie na skraju kolejnego załamania psychicznego.
- Te kucyki decydują się na taką właśnie współprace gdyż nie mają innej do wyboru. Ale to właśnie ta współpraca daje im siły by przetrwać następny dzień. Utrzymuje ich samych i innych ich otaczających na nogach. Daje im siłę by wstać rano i walczyć o swoją wolność. Nie jest to równa walka, ale jest ona do wygrania. Może to trwać dwa, pięć lub nawet dziesięć lat, ale jest ona do wygrania. A gdyby nie ta pomoc ze strony innych to większości już dawno by się podała. Dali by się oni zabić by tylko skrócić sobie cierpień lub co gorsza, sami by sobie odebrali życie.
Prostując się, odstawiła ona powoli butelkę którą dopiero co ściskała na ziemie przed sobą po czym otworzyła oczy i spojrzała się prosto w oczy Star.
- No tak, ale co ty możesz o tym wiedzieć. Z skąd możesz wiedzieć jak wygląda tam życie, jak ciężko tam jest. Przecież ty nigdy tam nie byłaś.