13-02-2014, 21:39
Klacz odprowadziła sanitariusza wzrokiem, była pewna że jej reputacja w tym momencie przewróciła się do grobu i zaczęła przyspieszony rozkład. Już trzecim okiem widziała przyszłość: Zostanie wyśmiana i opierniczona przez 2/3 obozu a potem wszyscy zerwą z nią jakiekolwiek kontakty.
Teoretycznie nic nowego bo według jej religii wyjebianizmu reputacja nie była teraz tak ważna jak dawniej kiedy to na słowa "Iron Scale jest tutaj!" wszyscy albo uciekali albo chowali się gdzie popadnie.
Z resztą i co z tego że zostanie uznana za totalną idiotkę? Przecież nic już nie zepsuje i tak złej reputacji klaczy. Tymczasem zastrzygła uszami i zabrała się do przeszukania gablot. O ile większość jej znalezisk stanowiły zwykle śmieci i złom z którego coś można było przy odrobinie kreatywności poskładać, to teraz była to miła odmiana... zniszczona przez upływ czasu i dziurę w ścianie.
Przegrzebki półek były prawie stale komentowane pod nosem i postronny obserwator dostałby zapewne cholery wysłuchując tego szeptu.
Po jakimś czasie półki i ich cokolwiek warta zawartość skończyły się i psycholka rozglądnęła się po pomieszczeniu szukając czegokolwiek do czego można by się przyczepić ale nie znalazła pożądanego obiektu więc znów zaczęła oscylować wkoło możliwości wydarcia się z tego przeklętego miejsca.
Najbardziej zastanawiała inżynierkę dziura w ściance i to co było widać za nią, jeśli była to otwarta jaskinia z umożliwioną cyrkulacją powietrza to mogło to oznaczać że jest jakieś alternatywne wyjście. Iron przygryzła dolną wargę i pomyślała chwilę czym można by sprawdzić jej przypuszczenie, po chwili do głowy wpadła jej niezawodna, metalowa zapalniczka.
Dla wygody ściągnęła juki i z pomocą zaawansowanych sztuczek akrobatycznych wyłuskała z kieszeni kurtki srebrną zapalniczkę, tą samą która pomogła jej rozpalić pochodnię.
Wprawdzie lubiła ją to jednak jedyne co mogło doprowadzić do choroby psychicznej to fakt że ta prosta i niepozorna rzecz została wykreowana chyba tylko dla jednorożców. Tak wiec oto Iron po kilku irytujących upuszczeniach zapalniczki wreszcie ją odpaliła i przesunęła po półce w stronę dziury bacznie obserwując płomień.
Karne złomowanie mojego Buicka za chujową odpiskę
Teoretycznie nic nowego bo według jej religii wyjebianizmu reputacja nie była teraz tak ważna jak dawniej kiedy to na słowa "Iron Scale jest tutaj!" wszyscy albo uciekali albo chowali się gdzie popadnie.
Z resztą i co z tego że zostanie uznana za totalną idiotkę? Przecież nic już nie zepsuje i tak złej reputacji klaczy. Tymczasem zastrzygła uszami i zabrała się do przeszukania gablot. O ile większość jej znalezisk stanowiły zwykle śmieci i złom z którego coś można było przy odrobinie kreatywności poskładać, to teraz była to miła odmiana... zniszczona przez upływ czasu i dziurę w ścianie.
Przegrzebki półek były prawie stale komentowane pod nosem i postronny obserwator dostałby zapewne cholery wysłuchując tego szeptu.
Po jakimś czasie półki i ich cokolwiek warta zawartość skończyły się i psycholka rozglądnęła się po pomieszczeniu szukając czegokolwiek do czego można by się przyczepić ale nie znalazła pożądanego obiektu więc znów zaczęła oscylować wkoło możliwości wydarcia się z tego przeklętego miejsca.
Najbardziej zastanawiała inżynierkę dziura w ściance i to co było widać za nią, jeśli była to otwarta jaskinia z umożliwioną cyrkulacją powietrza to mogło to oznaczać że jest jakieś alternatywne wyjście. Iron przygryzła dolną wargę i pomyślała chwilę czym można by sprawdzić jej przypuszczenie, po chwili do głowy wpadła jej niezawodna, metalowa zapalniczka.
Dla wygody ściągnęła juki i z pomocą zaawansowanych sztuczek akrobatycznych wyłuskała z kieszeni kurtki srebrną zapalniczkę, tą samą która pomogła jej rozpalić pochodnię.
Wprawdzie lubiła ją to jednak jedyne co mogło doprowadzić do choroby psychicznej to fakt że ta prosta i niepozorna rzecz została wykreowana chyba tylko dla jednorożców. Tak wiec oto Iron po kilku irytujących upuszczeniach zapalniczki wreszcie ją odpaliła i przesunęła po półce w stronę dziury bacznie obserwując płomień.
Karne złomowanie mojego Buicka za chujową odpiskę