20-02-2014, 19:39
Iron w miarę szybko zorientowała się w sytuacji, po czym wycofała zapalniczkę, chowając ją z powrotem do jednego ze swoich juków. Następnie rozejrzała się po pomieszczeniu i po raz ostatni rzuciła zagadkowe spojrzenie na szczelinę w ścianie. Zastanawiała się chwilę czy dało by radę ją jakoś powiększyć. I, jeżeli było by to możliwe, dostać się wtedy do głównego magazynu, gdziekolwiek był. Na razie jednak postanowiła porzucić te myśli. ”Iron nie pierdol tylko trzeba się stąd wydostać.”
Dla popielatej w miarę oczywistym już teraz było, iż nie warto na razie nic robić, dopóki nie odblokują razem z medykiem głównych wrót schronu. Nie widząc w pomieszczeniu nic więcej godnego uwagi, klacz skierowała się w stronę kuchni. Prawdopodobnie ostatniego dostępnego jej kopytom pomieszczenia w tym kompleksie. Jednak w ostatniej chwili popielata dostrzegła przełącznik na ścianie, co spowodowało natychmiastową zmianę kursu.
Iron podeszła do przełącznika, tego samego który wcześniej był ukryty i za pośrednictwem którego medyk otworzył regały z kontrowersyjną kolekcją. Popielata teraz jakoś tak wyjątkowo, przez chwilę zastanawiała się co takiego mogło by się stać po wciśnięciu owego guzika. Być może było to spowodowane tym, że miała na dzisiaj już dosyć wszelkiej maści niespodzianek. Być może wychodziło już jej to wszystko bokiem i dlatego mimo wszystko chciała zachować jakąś ostrożność. Iron wpatrywała się w przełącznik, aż w końcu zdjęła ze swojego grzbietu karabin, upewniając się, że jest odbezpieczony i gotowy do strzału. Następnie trzymając broń w pozycji umożliwiającej szybkie otwarcie ognia, trzema wolnymi kopytkami pokuśtykała bliżej przełącznika, wciskając go nosem.
Broń natychmiastowo została wycelowana w regały, wraz z tym jak ich pancerne drzwiczki po prostu się zamknęły. Iron zastygła, patrząc na to co się właśnie stało z szeroko otwartymi oczami i pyszczkiem na spuście. – Eee no kurwa... – Zirytowana szepnęła sama do siebie, zdejmując język ze spustu i przewieszając karabin ponownie przez swój grzbiet. Bez dalszej zwłoki ruszyło ona w stronę kuchni, dołączając tam do drugiego kucyka.
- No i co tam masz? – Powiedziała już na wstępie, szukając wzrokiem ciekawych rzeczy.