01-03-2014, 01:38
- Ja – Zaczęła wreszcie po dłuższej chwili. – Nigdy nie przyjmowałam żądnych rozkazów. – Powiedziała ozięble. – Żaden z kucyków który mnie kiedykolwiek znał, nigdy nie odważył się ich wydać. Żaden nigdy by tego nie zrobił. ...A ty – Rzuciła po krótkiej przerwie. – Sam wpakowałeś się w to w czym teraz tu ze mną siedzisz. Nie jesteś przywódcą. Nie masz do niego nawet predyspozycji. Inaczej został byś z zadem przy towarze, co najwyżej posyłając tu innego kucyka. – Skończyła, dalej wpatrując się w niego tak jak przedtem, lecz teraz już nie tak groźnie.
- Ale doceniam to, że tu po mnie przyszedłeś. – Powiedziała już nieco cieplej, podnosząc powoli lewe kopytko by pogłaskać nim ogiera. <Sharp może je odtrącić, co nie będzie miało większego wpływu na dalszy przebieg akcji.> - Żaden z kucyków które znałam nigdy by tego nie zrobił. – Powiedziała, robiąc parę kroków w wstecz i spuszczając przy tym wzrok na podłogę. Następnie spojrzała ona na taflę wody, zdejmując po chwili z siebie juki i odkładając je na bok pod suchą ścianę.
- Nie za bardzo wiem czego mam tutaj szukać. – Powiedziała klacz powoli zanurzając przednie nogi w wodzie, by zorientować się w sytuacji. – Masz jakiś pomysł, czy może chciałbyś jakiś garnek? – Rzekła normalnie, bez ukrytych w głosie niewidzialnych igieł.
- Ale doceniam to, że tu po mnie przyszedłeś. – Powiedziała już nieco cieplej, podnosząc powoli lewe kopytko by pogłaskać nim ogiera. <Sharp może je odtrącić, co nie będzie miało większego wpływu na dalszy przebieg akcji.> - Żaden z kucyków które znałam nigdy by tego nie zrobił. – Powiedziała, robiąc parę kroków w wstecz i spuszczając przy tym wzrok na podłogę. Następnie spojrzała ona na taflę wody, zdejmując po chwili z siebie juki i odkładając je na bok pod suchą ścianę.
- Nie za bardzo wiem czego mam tutaj szukać. – Powiedziała klacz powoli zanurzając przednie nogi w wodzie, by zorientować się w sytuacji. – Masz jakiś pomysł, czy może chciałbyś jakiś garnek? – Rzekła normalnie, bez ukrytych w głosie niewidzialnych igieł.