08-03-2014, 22:11
Xander szedł powoli wysłuchując tego co do powiedzenia miała Blue. Jej tłumaczenie dlaczego chciała mu pomagać, wydało się ogierowi nieco dziwne. Było ono jak dla niego zbyt bezinteresowne, przez co zapaliło mu się w umyśle niewielkie światełko ostrzegawcze. Czekaj moment... ona tak na serio czy jestem aż tak głupi i daje się robić w bambuko. Nie, nie, nie... Nie lubi patrzeć jak ktoś cierpi? Wszyscy zasługują na szczęście? I nie chce nic w zamian? Nie... to mi nie pasuje. Muszę nieco przystopować z tym co i do kogo mówię. I muszę zacząć od niej... Późniejsze słowa niebieskiej klacz odnośnie tego iż nie ponosi on odpowiedzialności za śmierć Shadow pocieszyły go tylko nieznacznie. Wielka szkoda że bardzo często zdarza mi się być w niewłaściwym miejscu i czasie...
Gdy Blue stwierdziła że się poddał , stanął w miejscu. A ty ile byś zniosła co!? Heh... wiedziałem że nie zrozumie. Czyli teraz jestem tchórzem co? W porządku, pokaże ci jakim jestem tchórzem gdy spróbujesz odwinąć coś głupiego... Ale najgorsze miało dopiero nadejść. Ostatnie dwa pytania jednorożca był dla zebry niczym cios poniżej pasa. Coś niczym potężna eksplozja wymiotła wszystkie myśli z jego głowy. Był to dla niego szok, stał tak w bezruchu słuchając jedynie odchodzącej klacz. Nie... nie zrobiła tego... Co za kurwa... Jak śmiał wykorzystać Shadow w ten sposób. Chce mną manipulować używając pamięci najbliższej mi osoby? O NIE!!! Jak ona kurwa w ogóle śmiała... Nie znała jej... nie miała prawa. Przegięła... Lepiej niech się modli bym jej tego pierdolonego łba na tej pierdolonej misji nie rozwalił. Po chwili kiedy pierwsze emocje opadły, ruszył dalej. Nie uszedł jednak daleko, zatrzymał się przy kolejnym wejściu do obozu.
Z początku odwrócił tylko głowę. Kiedy obserwował poczynania Blue, jego serce zaczęło coraz mocniej bić pompując krew pod coraz wyższym ciśnieniem, by w końcu stały się one niczym uderzenia młota. Wtedy odwrócił się całym ciałem celując lufą strzelby w stronę niebieskiej klacz. Przecież to takie proste... Parę razy nacisnąć spust. BANG, BANG, BANG... i po wszystkim... Stał tak przez kilka sekund, po czym odwrócił się i ruszył za kolejny wóz. Usiadł pod jego burtą i zaczął oddychać coraz głębiej by przejść w stan zbliżony do medytacji. Było by to łatwe, ale nie chce działać w ten sposób. Spokojnie przetrwam tylko ten cholerny zwiad i będę mógł się zmywać. Taa... Zero zmartwień... Młodzik dalej kontynuował swoją medytacje by oczyścić swój umysł z niepotrzebnych myśli i emocji oraz by wyostrzyć sobie chwilowo zmysły.
Gdy Blue stwierdziła że się poddał , stanął w miejscu. A ty ile byś zniosła co!? Heh... wiedziałem że nie zrozumie. Czyli teraz jestem tchórzem co? W porządku, pokaże ci jakim jestem tchórzem gdy spróbujesz odwinąć coś głupiego... Ale najgorsze miało dopiero nadejść. Ostatnie dwa pytania jednorożca był dla zebry niczym cios poniżej pasa. Coś niczym potężna eksplozja wymiotła wszystkie myśli z jego głowy. Był to dla niego szok, stał tak w bezruchu słuchając jedynie odchodzącej klacz. Nie... nie zrobiła tego... Co za kurwa... Jak śmiał wykorzystać Shadow w ten sposób. Chce mną manipulować używając pamięci najbliższej mi osoby? O NIE!!! Jak ona kurwa w ogóle śmiała... Nie znała jej... nie miała prawa. Przegięła... Lepiej niech się modli bym jej tego pierdolonego łba na tej pierdolonej misji nie rozwalił. Po chwili kiedy pierwsze emocje opadły, ruszył dalej. Nie uszedł jednak daleko, zatrzymał się przy kolejnym wejściu do obozu.
Z początku odwrócił tylko głowę. Kiedy obserwował poczynania Blue, jego serce zaczęło coraz mocniej bić pompując krew pod coraz wyższym ciśnieniem, by w końcu stały się one niczym uderzenia młota. Wtedy odwrócił się całym ciałem celując lufą strzelby w stronę niebieskiej klacz. Przecież to takie proste... Parę razy nacisnąć spust. BANG, BANG, BANG... i po wszystkim... Stał tak przez kilka sekund, po czym odwrócił się i ruszył za kolejny wóz. Usiadł pod jego burtą i zaczął oddychać coraz głębiej by przejść w stan zbliżony do medytacji. Było by to łatwe, ale nie chce działać w ten sposób. Spokojnie przetrwam tylko ten cholerny zwiad i będę mógł się zmywać. Taa... Zero zmartwień... Młodzik dalej kontynuował swoją medytacje by oczyścić swój umysł z niepotrzebnych myśli i emocji oraz by wyostrzyć sobie chwilowo zmysły.