14-04-2014, 23:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-04-2014, 23:38 przez TwistedSpring.)
Bardzo mi się podoba u Ciebie opis walki to jak się uruchamia SATS a czas zwalnia i heroina przygląda się swojemu celowi zastygłemu w bezruchu... (plus)
Sceny walki są dynamiczne, bardzo obrazowo poprowadzone i wiadomo co się dzieje (nie ma opisów typu "wycelował, pociągnął za spust i przeciwnik wyzionął ducha" ale jak? Pocisk rykoszetował i przeciął linę nad wrogiem na której wisiała ogromna betonowa kula z Milej?) (plus)
Bohaterka która zapowiada się na NIE przekoksa. (Jedzie w moją stronę 6 czołgów i leci jedn helikopter, a ja mam tylko pistolet z 6 kulami... spokojnie po kuli na czołg i pustym magazynkiem strącę helikopter) (plus)
Fabuła się kupy trzyma... tylko brak mi wyjaśnień motywów nadzorcy stajni 69 (malutki minus)
Przybysz z krypty nie jest dla kucy z pustkowi zjawiskiem tak strasznie nowym. (plus)
Fajnie bawisz się słowem i można się z łatwością dowiedzieć że jest to kucykowe story. (plus)
Mam nadzieje na bardzo małą ilość cloopu bo jest to coś co mnie okropnie brzydzi... koniec końców za każdą razom gdy czytam podobny fragment to bohaterami tego akapitu są parzystokopytni a nie ludzie. (neutralnie jak na razie)
Sceny walki są dynamiczne, bardzo obrazowo poprowadzone i wiadomo co się dzieje (nie ma opisów typu "wycelował, pociągnął za spust i przeciwnik wyzionął ducha" ale jak? Pocisk rykoszetował i przeciął linę nad wrogiem na której wisiała ogromna betonowa kula z Milej?) (plus)
Bohaterka która zapowiada się na NIE przekoksa. (Jedzie w moją stronę 6 czołgów i leci jedn helikopter, a ja mam tylko pistolet z 6 kulami... spokojnie po kuli na czołg i pustym magazynkiem strącę helikopter) (plus)
Fabuła się kupy trzyma... tylko brak mi wyjaśnień motywów nadzorcy stajni 69 (malutki minus)
Przybysz z krypty nie jest dla kucy z pustkowi zjawiskiem tak strasznie nowym. (plus)
Fajnie bawisz się słowem i można się z łatwością dowiedzieć że jest to kucykowe story. (plus)
Mam nadzieje na bardzo małą ilość cloopu bo jest to coś co mnie okropnie brzydzi... koniec końców za każdą razom gdy czytam podobny fragment to bohaterami tego akapitu są parzystokopytni a nie ludzie. (neutralnie jak na razie)