-No ja kurwa mać pierdolę. Czasem mam wrażenie że tam gdzieś siedzi, jakiś skurwysyn którego jedynym celem w jego życiu jest utrudnianie mojego życia. Zapierdala on predemną i tylko zastawia te wszystkie jebane pułapki czekając aż się w którąś wpierdolę. - stwierdził Blue siadając zadem na ziemi. Nie podobało się jej to. Siedziała ona tak chwilę obserwując pole przed nią zastanawiając się jak przebrnąć przez to błoto. W końcu musi być jakiś sposób na wykrycie kawału metalu pod ziemią. Gdyby tylko miała ze sobą wykrywacz metali...
Zrzucając z siebie torby zaczęła ona przeszukiwać je w poszukiwaniu kilku rzeczy.
- Xander, mam pomysł, ale to chwile potrawa. - powiedziała do towarzysza nie przerywając poszukiwania części jej potrzebnych.
Przede wszystkim urządzenie które zbudowała gdy siedziała wcześniej przy ognisku. Mimo że był to tylko zwykły transformator z baterią i dość specyficzną wtyczką, miał on jedną specjalną zaletę, napięcie wyjściowe było idealnie ustabilizowane i nie zależnie od sytuacji, na wyjściu zawsze miało identyczne parametry.
Na następny ogień poszedł moduł zasilający z terminala który rozjebała wcześniej. Wyciągając go z torby, położyła go na ziemi po czym wyciągając z torby śrubokręt i zaczęła się dobierać do obudowy. Gdy tylko obudowa była zdjęta bez zbędnego czekania zaczęła rozwijać drut miedziany z transformatora znajdującego się w środku. Wyciągając swój notes z torby wyrwała z niego czystą kartkę, zwinęła ją w rulonik po czym zaczęła na to owijać na nią z powrotem drut miedziany tworząc zgrabną cewkę.
Gdy już była zadowolona z ilości zwojów na kartce odłożyła ją na bok po czym sięgnęła po jej prowizoryczny zasilacz. Rozwijając z niego kabel i śledząc gdzie wchodzi na płytkę sterującą całym tym ustrojstwem, zlokalizowała ona biegun dodatni który szybko rozłączyła, podłączając w miejsce przerwy którą zrobiła wcześniej zbudowaną cewkę. Gdy już zabezpieczyła wszystkie kable żeby nie doszło do przypadkowych spięć położyła swoje dzieło na ziemi między nią a Xanderem i zaczęła się pakować. Teraz została jej już tylko najcięższa rzecz.
- Xander, muszę cię o prosić o pomoc, bo dalej sama sobie nie poradzę. - powiedziała odwracając się plecami do zebry i wygodnie usadawiając. - Widzisz to urządzenie które zbudowałam? Na końcu przewodu jest wtyczka, przypomina ona z wyglądu bardziej kilku centymetrowy metalowy pręciki. - podnosząc kopyto do góry, odchyliła ona swoją grzywę na bok odsłaniając tył swojej głowy i normalnie ukryte przed światem zewnętrznym cztery gniazda w dwóch rzędach.
- Mógł byś to podłączyć do prawego górnego gniazda?
Zrzucając z siebie torby zaczęła ona przeszukiwać je w poszukiwaniu kilku rzeczy.
- Xander, mam pomysł, ale to chwile potrawa. - powiedziała do towarzysza nie przerywając poszukiwania części jej potrzebnych.
Przede wszystkim urządzenie które zbudowała gdy siedziała wcześniej przy ognisku. Mimo że był to tylko zwykły transformator z baterią i dość specyficzną wtyczką, miał on jedną specjalną zaletę, napięcie wyjściowe było idealnie ustabilizowane i nie zależnie od sytuacji, na wyjściu zawsze miało identyczne parametry.
Na następny ogień poszedł moduł zasilający z terminala który rozjebała wcześniej. Wyciągając go z torby, położyła go na ziemi po czym wyciągając z torby śrubokręt i zaczęła się dobierać do obudowy. Gdy tylko obudowa była zdjęta bez zbędnego czekania zaczęła rozwijać drut miedziany z transformatora znajdującego się w środku. Wyciągając swój notes z torby wyrwała z niego czystą kartkę, zwinęła ją w rulonik po czym zaczęła na to owijać na nią z powrotem drut miedziany tworząc zgrabną cewkę.
Gdy już była zadowolona z ilości zwojów na kartce odłożyła ją na bok po czym sięgnęła po jej prowizoryczny zasilacz. Rozwijając z niego kabel i śledząc gdzie wchodzi na płytkę sterującą całym tym ustrojstwem, zlokalizowała ona biegun dodatni który szybko rozłączyła, podłączając w miejsce przerwy którą zrobiła wcześniej zbudowaną cewkę. Gdy już zabezpieczyła wszystkie kable żeby nie doszło do przypadkowych spięć położyła swoje dzieło na ziemi między nią a Xanderem i zaczęła się pakować. Teraz została jej już tylko najcięższa rzecz.
- Xander, muszę cię o prosić o pomoc, bo dalej sama sobie nie poradzę. - powiedziała odwracając się plecami do zebry i wygodnie usadawiając. - Widzisz to urządzenie które zbudowałam? Na końcu przewodu jest wtyczka, przypomina ona z wyglądu bardziej kilku centymetrowy metalowy pręciki. - podnosząc kopyto do góry, odchyliła ona swoją grzywę na bok odsłaniając tył swojej głowy i normalnie ukryte przed światem zewnętrznym cztery gniazda w dwóch rzędach.
- Mógł byś to podłączyć do prawego górnego gniazda?