27-04-2014, 10:37
Xander szedł dokładnie po śladach niebieskiej klacz. Co jakiś czas tylko nerwowo patrzył na kawałek ziemi dzielący go od klacz i wracał do obserwowania okolicy. Jak na razie idzie nieźle, ale wciąż może się spierniczyć... Pomyślał kiedy ich dwójka doszła do starego ogrodzenia. Jakiś czas później dotarli do podnóża swojego celu. Ogier odetchną głębiej by pozbyć się napięcie pozostałego z przed kilku chwil. Młodzik wysłuchał krótkiego komentarza swojej towarzyszki. Na jej żarcik oraz szeroki uśmiech który mu towarzyszył, ogier zareagował jedynie wymownym uniesieniem jednej brwi.
Ten moment luzu nie trwał długo. Blue ostrzegła zebrę o zbliżającym się zagrożeniu po czym biegiem ruszyła na wzgórze. Xanderowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać, ruszył on zaraz po klacz. Nie pobiegł jednak całkiem za jednorożcem, odbił kilka metrów w bok. Jeśli mamy się chować to na pewno nie oboje w jednym miejscu. To nigdy się nie kończy dobrze. Podczas biegu cały czas starał się mieć swoją towarzyszkę w polu widzenia, szukając przy okazji skały za którą mógłby się schować.
Ten moment luzu nie trwał długo. Blue ostrzegła zebrę o zbliżającym się zagrożeniu po czym biegiem ruszyła na wzgórze. Xanderowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać, ruszył on zaraz po klacz. Nie pobiegł jednak całkiem za jednorożcem, odbił kilka metrów w bok. Jeśli mamy się chować to na pewno nie oboje w jednym miejscu. To nigdy się nie kończy dobrze. Podczas biegu cały czas starał się mieć swoją towarzyszkę w polu widzenia, szukając przy okazji skały za którą mógłby się schować.