Maksimowi udało się napić trochę wody. Smak nie należał do najlepszych, ale woda stanowiła jakiś procent płynu w misce, toteż musiało mu to wystarczyć.
Punchy uśmiechnął się złośliwie, widząc jak jego posłuszne zwierzątko pije z miski. Uśmiech ten zniknął momentalnie, gdy granatowy ogier z powrotem skulił się na środku klatki, nie zwracając zupełnie uwagi na słowa strażnika.
Maksim usłyszał charakterystyczny odgłos używania magii przez jednorożca, po czym poczuł dotyk zimnego metalu o jego ciało. Punchy uniósł miskę i klepał nią lekko o głowę ogiera. Po czym wylał resztki wody na tą właśnie głowę.
- Pobudka! Czemu mnie ignorujesz, co? - zapytał się wesołym głosem i zacmokał, jakby chciał przywołać do siebie psa. Po czym zaczął uderzać jakimś metalowym prętem o klatkę. Mocno. Hałas wywoływał fizyczny ból w uszach więźnia - SPÓJRZ NA MNIE! - krzyknął Punchy ze złością, wpatrując się szeroko otwartymi oczyma na skulony kłębek granatowej sierści.
Hałas dobiegający ze strony samotnej klatki i stojącego koło niej strażnika był wyraźnie słyszalny także dla Blue i Xandera, mogących obserwować całą sytuację ze swojego ukrycia.
Pozostali strażnicy tylko rzucili okiem w stronę klatki i wrócili do kart. Reszta więźniów uczyniła podobnie; niektórzy nawet nie spojrzeli w stronę samotnego torturowanego, próbując dalej spać albo wpatrywać się bez słowa w ognisko płonące sobie najspokojniej w świecie nieopodal.
Punchy uśmiechnął się złośliwie, widząc jak jego posłuszne zwierzątko pije z miski. Uśmiech ten zniknął momentalnie, gdy granatowy ogier z powrotem skulił się na środku klatki, nie zwracając zupełnie uwagi na słowa strażnika.
Maksim usłyszał charakterystyczny odgłos używania magii przez jednorożca, po czym poczuł dotyk zimnego metalu o jego ciało. Punchy uniósł miskę i klepał nią lekko o głowę ogiera. Po czym wylał resztki wody na tą właśnie głowę.
- Pobudka! Czemu mnie ignorujesz, co? - zapytał się wesołym głosem i zacmokał, jakby chciał przywołać do siebie psa. Po czym zaczął uderzać jakimś metalowym prętem o klatkę. Mocno. Hałas wywoływał fizyczny ból w uszach więźnia - SPÓJRZ NA MNIE! - krzyknął Punchy ze złością, wpatrując się szeroko otwartymi oczyma na skulony kłębek granatowej sierści.
Hałas dobiegający ze strony samotnej klatki i stojącego koło niej strażnika był wyraźnie słyszalny także dla Blue i Xandera, mogących obserwować całą sytuację ze swojego ukrycia.
Pozostali strażnicy tylko rzucili okiem w stronę klatki i wrócili do kart. Reszta więźniów uczyniła podobnie; niektórzy nawet nie spojrzeli w stronę samotnego torturowanego, próbując dalej spać albo wpatrywać się bez słowa w ognisko płonące sobie najspokojniej w świecie nieopodal.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.