05-05-2014, 18:37
- "Xander, mam ochotę trochę ponurkować w szambie." - Na te słowa uszy zebry całkowicie opadły. Czemu wiedziałem że tak będzie... Jasna cholera. - Żartujesz...? - Zapytał cicho, z niedowierzaniem. - Oh. Chyba jednak nie. - Stwierdził patrząc na klacz jednorożca gdy ta się do niego odwróciła. - Dla mnie to samobójstwo... ale to ty dowodzisz. Poszedłem na to, nie powiem, było mi nieco szkoda że idziesz sama. Z początku nawet fajnie się z tobą gadało, potem to całkiem porządnie spierdoliłaś... Nie rzucam słów na wiatr, a skoro już tu jestem, to zostanę i ci pomogę. Więc prowadź... "pani kapitan". - Mówił spokojnym, jednolitym głosem. Jedynie ostatnie słowa wypowiedział żartobliwie, lekko się uśmiechając do towarzyszki i ukrywając pod tym swoje prawdziwe myśli. Obyśmy tylko to kurw przeżyli...