08-05-2014, 21:43
Blue stałą za chatą obserwując przekradającą się po wzgórzu zebrę. Trzeba było przyznać, że nawet nieźle mu to wychodziło. W czasie gdy Xander próbował się do niej przedostać, Blue siedziała w najlepsze oparta o ścianę budynku przeglądając swój ekwipunek. Akurat przerzedzała przez listę „czasopism” w swojej tobie gdy poczuła szturchnięcie sygnalizujące przybycie jej towarzysza, na które odpowiedziała ona kiwnięciem głową nie przerywając poszukiwań pewnego itemu. Po chwili zlokalizowała go i wyciągając go podała Granat EMP Xanderowi.
- Dywersja – wyszeptała do zebry uśmiechając się do niej i wracając do PipBucka, z tej odległości zaklęcie mapujące powinno zeskanować sporą część osady. Jej przypuszczenia potwierdziły się gdy tylko otworzyła odpowiednią zakładkę na swoim komputerku, ale również momentalnie opały jej uszy a prze myśli przechodziło jedno pytanie. Co za idiota projektował tą osadę, przecież to się kupy nie trzyma. No nic, przynajmniej wiedziała jak się teraz poruszać.
Zamykając mapę, wstała na nogi i ruszyła na południe wzdłuż ściany a gdy doszła do jej krawędzi, ostrożnie się wychyliła sprawdzając co jest za rogiem starając się za bardzo nie wystawiać łba.
- Dywersja – wyszeptała do zebry uśmiechając się do niej i wracając do PipBucka, z tej odległości zaklęcie mapujące powinno zeskanować sporą część osady. Jej przypuszczenia potwierdziły się gdy tylko otworzyła odpowiednią zakładkę na swoim komputerku, ale również momentalnie opały jej uszy a prze myśli przechodziło jedno pytanie. Co za idiota projektował tą osadę, przecież to się kupy nie trzyma. No nic, przynajmniej wiedziała jak się teraz poruszać.
Zamykając mapę, wstała na nogi i ruszyła na południe wzdłuż ściany a gdy doszła do jej krawędzi, ostrożnie się wychyliła sprawdzając co jest za rogiem starając się za bardzo nie wystawiać łba.