To już tuzin, stwierdziła w myślach Blue doliczając kolejne czerwone sygnatury, które pojawiły się na jej EFSie do tych które wypatrzyła wcześniej. Było ich trochę za dużo jak na jej gust i wypadało by się jakoś pozbyć chodź kilku z nich, albo chociaż wprowadzić małe zamieszanie. Odrywając wzrok od dużego budynku, schowała się ona z powrotem za rogiem planując swoje następne ruchy. Odwracając głowę w kierunku z którego przyszli, spojrzała się na dwie sygnatury znajdujące się w jednym z budynków. Otwierając okno ekwipunku, spojrzała się na ilość granatów które jej zostały. W raz z tym który trzymał w zębach Xander, mieli ich trzy. Nie wiele, ale musiało starczyć.
Wyciągając z torby rolkę szarej taśmy, kolejny granat i pętle drutu miedzianego który wykorzystała na „polu minowym”, przystąpiła do zabawy. Przyklejając jeden z granatów do ściany budynku o który się opierała, na kilka centymetrów na ziemią ukryła go w cieniu tak żeby go bez przyglądania nie wypatrzyli. Gdy była zadowolona z jego umiejscowienia, przywiązała ona jeden koniec drutu do zawleczki i zaczęła go ostrożnie rozciągać przez drogę, pilnując by za mocno nie szarpać. Gdy dotarła do przeciwległej ściany, przyczepiła do niej drugi koniec drutu, nadmiar ucinając cążkami które wyciągnęła z torby na narzędzia. Gdy już wszystko się trzymało, odsunęła się od drutu podziwiając swoje dzieło, po czym odwróciła się od zebry łapiąc za pomocą telekinezy granat który trzymała w zębach i wyciągając go ostrożnie z jej pysku.
- Ok Xander, dalej pójdę sama. Ty się wycofaj do miejsca w którym zeszliśmy z tej górki, tam mi się przydasz bardziej kiedy wszystko trafi szlag. Siedź tam na razie i się nie wychylaj. Gdy zabawa się zacznie, będziesz wiedzieć. - powiedziawszy to, przeszła ona ostrożnie nad pułapka którą zbudowała. Gdy już stała po drugiej stronie, wrzuciła do torby z powrotem wszystko co wyciągnęła wliczając w to taśmę, kawał drutu i granat który zabrała zebrze. Gdy już wszystko było spakowane, ruszyła truchtem na drugą stronę alejki starając się przebyć ja jak najszybciej i ciszej.
Wyciągając z torby rolkę szarej taśmy, kolejny granat i pętle drutu miedzianego który wykorzystała na „polu minowym”, przystąpiła do zabawy. Przyklejając jeden z granatów do ściany budynku o który się opierała, na kilka centymetrów na ziemią ukryła go w cieniu tak żeby go bez przyglądania nie wypatrzyli. Gdy była zadowolona z jego umiejscowienia, przywiązała ona jeden koniec drutu do zawleczki i zaczęła go ostrożnie rozciągać przez drogę, pilnując by za mocno nie szarpać. Gdy dotarła do przeciwległej ściany, przyczepiła do niej drugi koniec drutu, nadmiar ucinając cążkami które wyciągnęła z torby na narzędzia. Gdy już wszystko się trzymało, odsunęła się od drutu podziwiając swoje dzieło, po czym odwróciła się od zebry łapiąc za pomocą telekinezy granat który trzymała w zębach i wyciągając go ostrożnie z jej pysku.
- Ok Xander, dalej pójdę sama. Ty się wycofaj do miejsca w którym zeszliśmy z tej górki, tam mi się przydasz bardziej kiedy wszystko trafi szlag. Siedź tam na razie i się nie wychylaj. Gdy zabawa się zacznie, będziesz wiedzieć. - powiedziawszy to, przeszła ona ostrożnie nad pułapka którą zbudowała. Gdy już stała po drugiej stronie, wrzuciła do torby z powrotem wszystko co wyciągnęła wliczając w to taśmę, kawał drutu i granat który zabrała zebrze. Gdy już wszystko było spakowane, ruszyła truchtem na drugą stronę alejki starając się przebyć ja jak najszybciej i ciszej.