02-06-2014, 21:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-06-2014, 21:11 przez SHERMAN222.)
Rainfall zadała niewłaściwe pytanie przez co Iron poczuła się jakby ktoś wbił jej w głowę nóż i przekręcił kilka razy a w jej popieprzonej głowie pojawiło się multum migawek z jej dziwnego i niespokojnego życia. Odrzucała każdą z nich idąc pomału dłuższą chwilę w ciszy wpatrując się w mrok obszaru okalającego ich obóz, ostatecznie zebrała się w sobie, potrząsnęła parę razy głową by odgonić wszystkie wspomnienia i po chwili odparła - Nie zagłębiaj się w coś czego nie zrozumiesz. Po prostu to co mi się zdarzyło nie jest miłą historią którą można opowiedzieć kumplom przy ognisku. To tyle w tym temacie.
Cicho wypuściła powietrze i odpowiedziała na postawione jej pytanie związane z pobudką obozu - Jakbym miała ich obudzić to prawdopodobnie kopiąc w dupsko i wywalając z wozu pod groźbą rozstrzelania. Ale my jesteśmy miłymi klaczami i zrobimy to z zachowaniem kultury krzycząc im coś do ucha.
Lekko się uśmiechnęła na myśl że będzie mogła wymyślać jakieś głupie teksty które potem wprost z przyjemnością wywrzeszczy na śpiących. Wróciła do wypowiedzi Rainfall dotyczącej jej Super Eks Ekscytującego życia na pustyni co tylko utrwaliło jej opinię że życie na pustyni jest jedną wielką żmudną mordęgą do zdechnięcia. Tak oto zdechła ostatnia iskierka nadziei i poczuła że przydało by się przejść do jakiegoś kąta i wpaść w słodkie i kolorowe objęcia doznań.
- Czyli twoje życie nie jest jakoś super ekscytujące i opiera się w schemacie "Wstań- Przeżyj"... - rzuciła okiem na pokrewnego sobie rasowo kucyka i zapytała ciemnoniebieską niby z ciekawości - Nie myślałaś... bo ja wiem o zapasach czy czymś podobnym? Masz świetną budowę i w cholerę siły.
Iron cicho spodziewała się odpowiedzi wymijającej, na pierwszy rzut oka Rainfall nie pałała do niej sympatią, ogółem nikt do niej nie pałał sympatią głównie z powodu jej problemów psychicznych i manii na punkcie okaleczania oraz zabijania.
"Kurwa, to logiczne." przemknęło jej przez łeb po czym wróciła do skanowania wzrokiem okolicy w poszukiwaniu czegoś hałasującego lub świecącego. Popielata postanowiła również że spróbuje pomyśleć nad tym jak zjednać sobie kogokolwiek w tej karawanie... kiedyś, może za kilka dni.
Cicho wypuściła powietrze i odpowiedziała na postawione jej pytanie związane z pobudką obozu - Jakbym miała ich obudzić to prawdopodobnie kopiąc w dupsko i wywalając z wozu pod groźbą rozstrzelania. Ale my jesteśmy miłymi klaczami i zrobimy to z zachowaniem kultury krzycząc im coś do ucha.
Lekko się uśmiechnęła na myśl że będzie mogła wymyślać jakieś głupie teksty które potem wprost z przyjemnością wywrzeszczy na śpiących. Wróciła do wypowiedzi Rainfall dotyczącej jej Super Eks Ekscytującego życia na pustyni co tylko utrwaliło jej opinię że życie na pustyni jest jedną wielką żmudną mordęgą do zdechnięcia. Tak oto zdechła ostatnia iskierka nadziei i poczuła że przydało by się przejść do jakiegoś kąta i wpaść w słodkie i kolorowe objęcia doznań.
- Czyli twoje życie nie jest jakoś super ekscytujące i opiera się w schemacie "Wstań- Przeżyj"... - rzuciła okiem na pokrewnego sobie rasowo kucyka i zapytała ciemnoniebieską niby z ciekawości - Nie myślałaś... bo ja wiem o zapasach czy czymś podobnym? Masz świetną budowę i w cholerę siły.
Iron cicho spodziewała się odpowiedzi wymijającej, na pierwszy rzut oka Rainfall nie pałała do niej sympatią, ogółem nikt do niej nie pałał sympatią głównie z powodu jej problemów psychicznych i manii na punkcie okaleczania oraz zabijania.
"Kurwa, to logiczne." przemknęło jej przez łeb po czym wróciła do skanowania wzrokiem okolicy w poszukiwaniu czegoś hałasującego lub świecącego. Popielata postanowiła również że spróbuje pomyśleć nad tym jak zjednać sobie kogokolwiek w tej karawanie... kiedyś, może za kilka dni.