08-06-2014, 20:57
Nad wioską rozlegały kolejne krzyki. Dywersja zrobiła co miała... i zaalarmowała wszystkich o obecności kogoś obcego w obozie.
Tymczasem Maksim zajęty był gorączkowymi próbami zniszczenia zamknięcia swojej klatki. Dzięki miksturom leczniczym odzyskał nieco ze swojej siły, toteż brzeszczot w dobrym stanie radził sobie w miarę dobrze z niszczeniem zardzewiałej konstrukcji zamka.
Strażnicy byli zbyt zajęci doprowadzaniem swoich uszu do stanu działającego i szukaniem sprawcy zamieszania, żeby przejmować się samotnym kucykiem w klatce na uboczu. Dlatego też po paru minutach kłódka się poddała. Drzwi klatki zaskrzypiały i się uchyliły.
Udało mu się. Maksim był wolny. Teraz pozostawał tylko problem bycia nieuzbrojonym w miasteczku pełnym wkurzonych i bardzo uzbrojonych kucyków.
Blue rozpoczęła ciężki proces niesienia strażnika na swoim grzebiecie. Może gdyby była kucykiem ziemnym, całość nie byłaby specjalnie trudna. Dla jednorożca jednakowoż niesienie takiego ciężarku na grzbiecie było skrajnie ciężki. Szła powoli i musiała zatrzymywać się co jakiś czas, żeby złapać oddech.
Szła skrajem placu, poza zasięgiem wzroku strażników. W ciemności nie mieli oni szans jej zobaczyć.
Kompletnie inaczej sprawa miała się w przypadku uwięzionych kucyków. Kilkoro z więźniów musiało zauważyć klacz i wpatrywało się w nią uważnie, gadając cicho między sobą. Ciche rozmowy i zerkanie w stronę zwiadowcy roznosiło się między więźniami niczym jakaś zaraza. Było tylko kwestią czasu zanim strażnicy zaobserwują dziwne zachowanie strzeżonych.
Tymczasem Maksim zajęty był gorączkowymi próbami zniszczenia zamknięcia swojej klatki. Dzięki miksturom leczniczym odzyskał nieco ze swojej siły, toteż brzeszczot w dobrym stanie radził sobie w miarę dobrze z niszczeniem zardzewiałej konstrukcji zamka.
Strażnicy byli zbyt zajęci doprowadzaniem swoich uszu do stanu działającego i szukaniem sprawcy zamieszania, żeby przejmować się samotnym kucykiem w klatce na uboczu. Dlatego też po paru minutach kłódka się poddała. Drzwi klatki zaskrzypiały i się uchyliły.
Udało mu się. Maksim był wolny. Teraz pozostawał tylko problem bycia nieuzbrojonym w miasteczku pełnym wkurzonych i bardzo uzbrojonych kucyków.
Blue rozpoczęła ciężki proces niesienia strażnika na swoim grzebiecie. Może gdyby była kucykiem ziemnym, całość nie byłaby specjalnie trudna. Dla jednorożca jednakowoż niesienie takiego ciężarku na grzbiecie było skrajnie ciężki. Szła powoli i musiała zatrzymywać się co jakiś czas, żeby złapać oddech.
Szła skrajem placu, poza zasięgiem wzroku strażników. W ciemności nie mieli oni szans jej zobaczyć.
Kompletnie inaczej sprawa miała się w przypadku uwięzionych kucyków. Kilkoro z więźniów musiało zauważyć klacz i wpatrywało się w nią uważnie, gadając cicho między sobą. Ciche rozmowy i zerkanie w stronę zwiadowcy roznosiło się między więźniami niczym jakaś zaraza. Było tylko kwestią czasu zanim strażnicy zaobserwują dziwne zachowanie strzeżonych.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.