Czy w serialu były bardzo inteligentne?
Nie były zbyt sprytne, ale nie były też pozbawione mózgów.
Duża inspiracja Neuroshimą. Ktoś, kto przeżył tam powyżej 40stki był sędziwy i niesamowicie doswiadczony i nie do zdarcia.
A co Jeśli taka osoba przeżyła ukrywając się i unikając niebezpieczeństw, albo bezpiecznie siedziała na dupie w jakimś mieście zajmując się drobnym handlem i jakoś wegetowała? To jest i tak, czy siak robienie OP Kilerdose.
Nie wiem jak ty... Ale ja nie lubię widoku rozcinania ciała zwierzęcia. Zwłaszcza, jeżeli jest świeże.
Mnie nie. Wychowałem się na wsi.
Akurat najgłośniejszy był najmądrzejszego, chcącego największego zysku dla całej społeczności.
Ok. Tu akceptuje. Najwidoczniej bycie skrajnym sukinkotem nastawionym na zysk jest mądre. (jakby nie patrzeć pasuje do Falloutowego świata.) Ale interakcja z Ghulem już mniej.
Sparkplug go nie zdrabnia. Mówi do niego po imieniu, a wczesniej zwracała sie do niego tytułem. To Black tak sie do niego odzywa i musisz wziac pod uwagę, że domnienamnym "rodzimym" jezykiem kucyków jest angielski a "Doc" czyli nasze "Doktorku" nie jest tam obraźliwe. TO tylko skrót, zdrobnienie
Twoje opowiadanie jest w języku polskim, to też nie tłumaczę sobie go na język angielski.
Musiałby nawracać na wiarę by nim być
Wystarczy, że się tak zachowuje. I wspomina o kulcie który jest obrazą dla księżniczek.
Skoro Killerdose mówi po niemiecku, czemu Fleur De Lis miałaby nie mówić po francusku? Do tego, sam jezyk jako własnie FRANCUSKI a nie inny pojawił siew serialu.
Tak obfitą wstawkę się pomija. Co innego wtrącenie dwóch, czy trzech słów w dialogu.
Podejrzewam, że bardzo byś się zdziwił gdybyś nagle obudził sie nie w swoim ciele i nie miał swojego "przyjaciela". Seksualność i intymność to normalna rzecz dla Sparkplug. Nie jest tak bezpośrednia i "rozchuchana" jak Blackjack w tej kwestii, ale je zauważa. To więc naturalne, że czuła wstyd, że on był podniecony a ona musiała to odczuwać, choc nie chciała.
Zdziwiłbym się? Nie wiem. Gdyż jest to czysto hipotetyczna sytuacja nie mająca szans zajścia. Ostatniego zdania nie można wywnioskować z tekstu. Pomijając fakt "pilnej" potrzeby eksponowania tego czytelnikowi.
Kolejna inspiracja Neuroshimą. Doktor oraz Indianin podróżujacy karetką, na dachu indianin ma zamontowaną wyrzutnię rakiet LAW.
Neuroshima... Inne uniwersum o podobnej tematyce. Nie rozumiem go i mnie to niezbyt interesuje. Obchodzi mnie za to fakt iż to działko niezbyt mi pasuje w kopytach (zdawałoby się pacyfisty) Doc. Killerdose.
Bardzo mi przykro, że nie trafiłem w twoje gusta. Jednak są one osobami mającymi popęd seksualny. Jest to naturalna cześć ich życia. Nie powinieneś na nie patrzeć jako poniacze będące osobami tylko jako osoby będące poniaczami. To pomaga w odbiorze czegoś takiego.
Albo tutaj czegoś nie rozumiem, albo napisałeś coś typu: "Jak na zwierzęta mające ludzką osobowość, tylko jak na ludzi mające zwierzęce ciała" Podczas zbliżeń opisywanych w tej powieści widzę właśnie takowe zwierzęta. Nie ludzi... Zwierzęta. Już nawet nie wspominam o tym iż jest to naturalna część ich życia. Ale czego oczekiwać od stajni 69?
Wspominałes też o Coldbrew... Chyba nie czytałeś uwaznie opowiadania. Chęć uwolnienia go jest głównym motorem napędowym Sparkplug i to wciąż pcha ja do przodu. Tęsknota za nim, jej miłość do niego i przywiązanie, wierność. Nie jest to szczenięce zauroczenie. Oboje starali się o dziecko i chcieli mieć razem przyszłość. Owszem, ich miłość nie jest rozwinięta do poziomów Romea i Julii, bo oboje są bardzo młodzi, ale taka miłość właśnie bywa najbardziej żarliwa. Młodzi zakochani potrafią robić niesamowite głupstwa by tylko móc kochać. Zresztą nie tylko młodzi, najlepszym przykłądem niech będzie Reynevan z trylogii Husyckiej.
Staranie się o dziecko nie świadczy o niczym. To był wymóg. Nie wiem czemu staranie się o dziecko ma świadczyć o dorosłości ich poczynań. Przecież oboje są niepełnoletni i mają bliżej do mleka pod nosem niż do mędrczej brody. Poziom Romea i Juli? Napalony szesnastolatek chce przelecieć trzynastolatkę która myśli, że się w nim zakochała? Najbardziej żarliwa? Własne doświadczenia, czy obserwacje? Raczej nie sądzę, aby szczenięce zauroczenie nazywać miłością. Co do "Młodzi potrafią robić niesamowite głupstwa..." Ok. Do tego momentu się zgadzam. "...by tylko móc kochać" Tego już nie rozumiem. Jak to móc?
PS: Trylogia husycka mi nie przypadła do gustu. Nie lubię książek które rozkręcają się pod koniec drugiego tomu...
Co do seksu... widzisz... To rozmowa na dłuższy czas, ale cloperstwo, clopfici i cloparty i tym podobne nie są pornografią zwierzęcą i nie propagują zoofilii per se. Ponieważ kucyki w tym serialu NIE SĄ zwierzętami tylko osobami.
W to Ci akurat nie uwierzę... Są zwierzętami o cechach ludzkich. Tak samo jak Folwark zwierzęcy.
Nie były zbyt sprytne, ale nie były też pozbawione mózgów.
Duża inspiracja Neuroshimą. Ktoś, kto przeżył tam powyżej 40stki był sędziwy i niesamowicie doswiadczony i nie do zdarcia.
A co Jeśli taka osoba przeżyła ukrywając się i unikając niebezpieczeństw, albo bezpiecznie siedziała na dupie w jakimś mieście zajmując się drobnym handlem i jakoś wegetowała? To jest i tak, czy siak robienie OP Kilerdose.
Nie wiem jak ty... Ale ja nie lubię widoku rozcinania ciała zwierzęcia. Zwłaszcza, jeżeli jest świeże.
Mnie nie. Wychowałem się na wsi.
Akurat najgłośniejszy był najmądrzejszego, chcącego największego zysku dla całej społeczności.
Ok. Tu akceptuje. Najwidoczniej bycie skrajnym sukinkotem nastawionym na zysk jest mądre. (jakby nie patrzeć pasuje do Falloutowego świata.) Ale interakcja z Ghulem już mniej.
Sparkplug go nie zdrabnia. Mówi do niego po imieniu, a wczesniej zwracała sie do niego tytułem. To Black tak sie do niego odzywa i musisz wziac pod uwagę, że domnienamnym "rodzimym" jezykiem kucyków jest angielski a "Doc" czyli nasze "Doktorku" nie jest tam obraźliwe. TO tylko skrót, zdrobnienie
Twoje opowiadanie jest w języku polskim, to też nie tłumaczę sobie go na język angielski.
Musiałby nawracać na wiarę by nim być
Wystarczy, że się tak zachowuje. I wspomina o kulcie który jest obrazą dla księżniczek.
Skoro Killerdose mówi po niemiecku, czemu Fleur De Lis miałaby nie mówić po francusku? Do tego, sam jezyk jako własnie FRANCUSKI a nie inny pojawił siew serialu.
Tak obfitą wstawkę się pomija. Co innego wtrącenie dwóch, czy trzech słów w dialogu.
Podejrzewam, że bardzo byś się zdziwił gdybyś nagle obudził sie nie w swoim ciele i nie miał swojego "przyjaciela". Seksualność i intymność to normalna rzecz dla Sparkplug. Nie jest tak bezpośrednia i "rozchuchana" jak Blackjack w tej kwestii, ale je zauważa. To więc naturalne, że czuła wstyd, że on był podniecony a ona musiała to odczuwać, choc nie chciała.
Zdziwiłbym się? Nie wiem. Gdyż jest to czysto hipotetyczna sytuacja nie mająca szans zajścia. Ostatniego zdania nie można wywnioskować z tekstu. Pomijając fakt "pilnej" potrzeby eksponowania tego czytelnikowi.
Kolejna inspiracja Neuroshimą. Doktor oraz Indianin podróżujacy karetką, na dachu indianin ma zamontowaną wyrzutnię rakiet LAW.
Neuroshima... Inne uniwersum o podobnej tematyce. Nie rozumiem go i mnie to niezbyt interesuje. Obchodzi mnie za to fakt iż to działko niezbyt mi pasuje w kopytach (zdawałoby się pacyfisty) Doc. Killerdose.
Bardzo mi przykro, że nie trafiłem w twoje gusta. Jednak są one osobami mającymi popęd seksualny. Jest to naturalna cześć ich życia. Nie powinieneś na nie patrzeć jako poniacze będące osobami tylko jako osoby będące poniaczami. To pomaga w odbiorze czegoś takiego.
Albo tutaj czegoś nie rozumiem, albo napisałeś coś typu: "Jak na zwierzęta mające ludzką osobowość, tylko jak na ludzi mające zwierzęce ciała" Podczas zbliżeń opisywanych w tej powieści widzę właśnie takowe zwierzęta. Nie ludzi... Zwierzęta. Już nawet nie wspominam o tym iż jest to naturalna część ich życia. Ale czego oczekiwać od stajni 69?
Wspominałes też o Coldbrew... Chyba nie czytałeś uwaznie opowiadania. Chęć uwolnienia go jest głównym motorem napędowym Sparkplug i to wciąż pcha ja do przodu. Tęsknota za nim, jej miłość do niego i przywiązanie, wierność. Nie jest to szczenięce zauroczenie. Oboje starali się o dziecko i chcieli mieć razem przyszłość. Owszem, ich miłość nie jest rozwinięta do poziomów Romea i Julii, bo oboje są bardzo młodzi, ale taka miłość właśnie bywa najbardziej żarliwa. Młodzi zakochani potrafią robić niesamowite głupstwa by tylko móc kochać. Zresztą nie tylko młodzi, najlepszym przykłądem niech będzie Reynevan z trylogii Husyckiej.
Staranie się o dziecko nie świadczy o niczym. To był wymóg. Nie wiem czemu staranie się o dziecko ma świadczyć o dorosłości ich poczynań. Przecież oboje są niepełnoletni i mają bliżej do mleka pod nosem niż do mędrczej brody. Poziom Romea i Juli? Napalony szesnastolatek chce przelecieć trzynastolatkę która myśli, że się w nim zakochała? Najbardziej żarliwa? Własne doświadczenia, czy obserwacje? Raczej nie sądzę, aby szczenięce zauroczenie nazywać miłością. Co do "Młodzi potrafią robić niesamowite głupstwa..." Ok. Do tego momentu się zgadzam. "...by tylko móc kochać" Tego już nie rozumiem. Jak to móc?
PS: Trylogia husycka mi nie przypadła do gustu. Nie lubię książek które rozkręcają się pod koniec drugiego tomu...
Co do seksu... widzisz... To rozmowa na dłuższy czas, ale cloperstwo, clopfici i cloparty i tym podobne nie są pornografią zwierzęcą i nie propagują zoofilii per se. Ponieważ kucyki w tym serialu NIE SĄ zwierzętami tylko osobami.
W to Ci akurat nie uwierzę... Są zwierzętami o cechach ludzkich. Tak samo jak Folwark zwierzęcy.