27-06-2014, 16:58
Kurwa, kurwa, kurwa...
Była to jedyna myśl jaka w tym momencie zajmowała umysł Blue. Jej plan wyprowadzenia więźniów z równowagi, niezbyt się powiódł i wyglądało na to, że może to ją wiele kosztować w najbliższej przyszłości. Zaczynała się ona już powoli zastanawiać, czy te granaty były dobrym pomysłem. Na dobrą sprawę, zaczynało wyglądać na to, że jak by ich nie odpaliła, to by miała większą szanse na przejście tego bez problemów.
Kolejną denerwującą rzeczą która nie dawała jej spokoju, a stałą się widoczna dopiero po włączeniu noktowizora, byłą zebra przytulona do ściany. Co ten pasiasty jebak tam odpierdalał? W każdym bądź razie, tym będzie się przejmować gdy tam już dotrze. Teraz miała ważniejsze problemy.
Zerkając z powrotem w kierunku kratki i nie przerywając marszu (i oczywiście, wcześniej się upewniając że na ziemi przed nią nic nie leży, bo nie było by przyjemnym się teraz wypierdolić na pysk z tym grubasem na plecach) skupiła ona swój wzrok z powrotem na biednym ogierze któremu dopiero co niszczyła psychikę. To nie była jego wina, że był tak idealnym celem dla niej. Skupiając się na nim i koncentrując energie w rogu przez krótką chwilę, wyzwoliła ją tworząc niewielkie wyładowanie elektryczne zaraz przed pyskiem tamtego. Nie groziło mu wiele od tego. Co najwyżej przez chwile nie będzie nic widział i słyszał i przypali mu trochę futro na pysku.
Była to jedyna myśl jaka w tym momencie zajmowała umysł Blue. Jej plan wyprowadzenia więźniów z równowagi, niezbyt się powiódł i wyglądało na to, że może to ją wiele kosztować w najbliższej przyszłości. Zaczynała się ona już powoli zastanawiać, czy te granaty były dobrym pomysłem. Na dobrą sprawę, zaczynało wyglądać na to, że jak by ich nie odpaliła, to by miała większą szanse na przejście tego bez problemów.
Kolejną denerwującą rzeczą która nie dawała jej spokoju, a stałą się widoczna dopiero po włączeniu noktowizora, byłą zebra przytulona do ściany. Co ten pasiasty jebak tam odpierdalał? W każdym bądź razie, tym będzie się przejmować gdy tam już dotrze. Teraz miała ważniejsze problemy.
Zerkając z powrotem w kierunku kratki i nie przerywając marszu (i oczywiście, wcześniej się upewniając że na ziemi przed nią nic nie leży, bo nie było by przyjemnym się teraz wypierdolić na pysk z tym grubasem na plecach) skupiła ona swój wzrok z powrotem na biednym ogierze któremu dopiero co niszczyła psychikę. To nie była jego wina, że był tak idealnym celem dla niej. Skupiając się na nim i koncentrując energie w rogu przez krótką chwilę, wyzwoliła ją tworząc niewielkie wyładowanie elektryczne zaraz przed pyskiem tamtego. Nie groziło mu wiele od tego. Co najwyżej przez chwile nie będzie nic widział i słyszał i przypali mu trochę futro na pysku.