13-07-2014, 22:48
A więc jej pasiasty przyjaciel nie miał problemów z jej planem, a jak nawet miał, to nie postanowił jej nie zawracać nimi głowy. Podnosząc za pomocą telekinezy jej towar, przerzuciła go na plecy zebry. Upewniła się, że nie spadnie ona jej z pleców i w końcu odezwała się do niej.
- Ok Xander, poczekaj tu chwilę a ja spróbuje odwrócić uwagę tego kolesia co tu łazi od ciebie. Gdy już będziesz miał wolną drogę, spierdalaj stąd i się nie obracaj za siebie.
Odwracając się w stronę alejki, podeszła do rogu budynku i się o niego oparła bokiem nie wychylając się za niego obserwowała poruszające się wskazanie EFSa na którym z jej aktualnej pozycji można było wywnioskować w którą stronę łazi przeciwnik. Gdy była pewna, że porusza się w kierunku od niej i jest mniej więcej w połowie swojej ścieżki patrolowej, Blue ruszyła ostrożnie na drugą stronę alejki starając się schować za ścianą budynku na przeciwko. Gdy była w połowie drogi na drugą stronę, na chwilę szybkim ruchem spojrzała się na patrolującego kuca. Nie starczyło to je żeby mu się przyjrzeć, ale dawało jej to aż za dużo czasu by aktywować na nim znacznik śledzący.
Po chwili już znajdowała się po drugiej stronie przyklejona do budynku. Poruszając się powoli podeszła ona do jego rogu i wychyliła się ostrożnie rozglądając się po okolicy na południe od osady.
- Ok Xander, poczekaj tu chwilę a ja spróbuje odwrócić uwagę tego kolesia co tu łazi od ciebie. Gdy już będziesz miał wolną drogę, spierdalaj stąd i się nie obracaj za siebie.
Odwracając się w stronę alejki, podeszła do rogu budynku i się o niego oparła bokiem nie wychylając się za niego obserwowała poruszające się wskazanie EFSa na którym z jej aktualnej pozycji można było wywnioskować w którą stronę łazi przeciwnik. Gdy była pewna, że porusza się w kierunku od niej i jest mniej więcej w połowie swojej ścieżki patrolowej, Blue ruszyła ostrożnie na drugą stronę alejki starając się schować za ścianą budynku na przeciwko. Gdy była w połowie drogi na drugą stronę, na chwilę szybkim ruchem spojrzała się na patrolującego kuca. Nie starczyło to je żeby mu się przyjrzeć, ale dawało jej to aż za dużo czasu by aktywować na nim znacznik śledzący.
Po chwili już znajdowała się po drugiej stronie przyklejona do budynku. Poruszając się powoli podeszła ona do jego rogu i wychyliła się ostrożnie rozglądając się po okolicy na południe od osady.