23-07-2014, 14:40
Starweave patrzyła na Sharpa który wspomniał coś o Caledoni. Słyszała opowieści o tymczasowych dziurach w pokrywie, przez które można było zobaczyć faktycznie istniejące słońce. Nigdy wcześniej natomiast, nie słyszała o miejscu w którym pokrywa chmur naprawdę się kończy. Ta prosta riposta na jej bajkę, obudziła w niej niepohamowaną ciekawość. Star zaczęła się zastanawiać ile świata zwiedził ten ogier i czy faktycznie był w miejscu w którym świeci słońce. A skoro tak, to czemu tam nie został i dla czego inne kucyki nie dążą do jego odnalezienia. Te i parę innych pytań klacz zanotowała w pamięci, mając nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie miała nimi okazję pomęczyć Sharpa.
Otrząsnęła się na informację, iż trzeba wybudzić reszkę kucyków. ”Cóż to tłumaczy ten tłok w obozie...” – Dobrze, ja sprawdzę co u naszego pseudo-bandyty. Dam sobie ogon uciąć, że opędzlował parę skrzynek i zwiał w nocy. – Powiedziała wstając z miejsca i ruszając powoli w stronę „wozu medycznego.”
Otrząsnęła się na informację, iż trzeba wybudzić reszkę kucyków. ”Cóż to tłumaczy ten tłok w obozie...” – Dobrze, ja sprawdzę co u naszego pseudo-bandyty. Dam sobie ogon uciąć, że opędzlował parę skrzynek i zwiał w nocy. – Powiedziała wstając z miejsca i ruszając powoli w stronę „wozu medycznego.”