26-07-2014, 21:49
Podniosła się, obolała. Spanie na ziemi z łańcuchem przyczepionym do szyi nie było najwygodniejszą formą odpoczynku, oj nie. Strażnik opuścił wartę, zostawiając ich samym sobie. Wcześniejszy huk granatu Elektromagnetycznego musiał go wywabić.
Podsunęła się pod drzwi i nasłuchiwała chwilę.
- Nie wiem jak wy, ale ja bym spróbowała uciec póki się da, co wy na to, mruczusie?
Spróbowała na podstawie ich obróż okreslić co to za rodzaj obróż, jak je możnaby zdjąć i ile by jej to zajęło, jeżeli by się dało.
- Hmmmm... metalowe obroże... Tutejsi chłopcy lubią się, widzę, ostrzej bawić. Nie musieli od razu łańcuchów używać... - zamruczała do siebie i postukała kopytkiem w obróżkę. Nie mogła im odmówić pomysłowości. Jej różek zalśnił na zielono i sięgnęła magią do zamka. Nie znała się na tym, ale spróbować go rozłączyć był sens. Zwłaszcza, że ci co ją uwięzili wcale nie musieli się znać na ślusarce i mogło nie być nawet tradycyjnego zamka.
Podsunęła się pod drzwi i nasłuchiwała chwilę.
- Nie wiem jak wy, ale ja bym spróbowała uciec póki się da, co wy na to, mruczusie?
Spróbowała na podstawie ich obróż okreslić co to za rodzaj obróż, jak je możnaby zdjąć i ile by jej to zajęło, jeżeli by się dało.
- Hmmmm... metalowe obroże... Tutejsi chłopcy lubią się, widzę, ostrzej bawić. Nie musieli od razu łańcuchów używać... - zamruczała do siebie i postukała kopytkiem w obróżkę. Nie mogła im odmówić pomysłowości. Jej różek zalśnił na zielono i sięgnęła magią do zamka. Nie znała się na tym, ale spróbować go rozłączyć był sens. Zwłaszcza, że ci co ją uwięzili wcale nie musieli się znać na ślusarce i mogło nie być nawet tradycyjnego zamka.