04-08-2014, 21:43
„Szlag! Świetnie, po prostu świetnie…” – pomyślał, po czym zabrał się za przeszukiwanie.
Gdy skończył stwierdził, że jedyne, co osiągnął to kolejna porcja bólu, trochę śmieci i wskazówkę, która jasno mówiła, że ktoś tu niedawno był. Ogier przez chwilę nie wiedział, co robić w końcu, gdy ktoś tu wpadnie, będzie miał nie liche kłopoty. Nagle jego tok myślenia zmienił kierunek, przeskakując na kolejny tor. Gdyby się zaczaił w mieszkaniu, miał by szansę uporać się z przeciwnikiem, ale w wypadku, gdy będzie ich dwóch… trzech… na pewno wszystko szlag trafi i wróci do punktu wyjścia. Ba… nawet jeden przeciwnik mógłby zaalarmować resztę, a to też oznaczało by to samo. W końcu Maksim postanowił opuścić budynek.
Przed wyjściem schował jeszcze brzeszczot do lewej kieszeni kamizelki i zabrał ze sobą druciany wieszak, który zastąpił miejsce brzeszczotu. Następnie skierował się ku wyjściu, zastanawiając się, kiedy ostatni raz coś jadł i pił… miał straszną ochotę na bomby cukrowe i Sparkle-Cole, czuł jak burczy mu w brzuchu, po chwili stwierdził, że zjadłby cokolwiek, a to, na co ma ochotę nie gra teraz roli. Poza tym jeszcze jedno chodziło mu po głowie: „Ciekawe, która godzina i czy już zaczyna się rozjaśniać” – pomyślał.
Gdy skończył stwierdził, że jedyne, co osiągnął to kolejna porcja bólu, trochę śmieci i wskazówkę, która jasno mówiła, że ktoś tu niedawno był. Ogier przez chwilę nie wiedział, co robić w końcu, gdy ktoś tu wpadnie, będzie miał nie liche kłopoty. Nagle jego tok myślenia zmienił kierunek, przeskakując na kolejny tor. Gdyby się zaczaił w mieszkaniu, miał by szansę uporać się z przeciwnikiem, ale w wypadku, gdy będzie ich dwóch… trzech… na pewno wszystko szlag trafi i wróci do punktu wyjścia. Ba… nawet jeden przeciwnik mógłby zaalarmować resztę, a to też oznaczało by to samo. W końcu Maksim postanowił opuścić budynek.
Przed wyjściem schował jeszcze brzeszczot do lewej kieszeni kamizelki i zabrał ze sobą druciany wieszak, który zastąpił miejsce brzeszczotu. Następnie skierował się ku wyjściu, zastanawiając się, kiedy ostatni raz coś jadł i pił… miał straszną ochotę na bomby cukrowe i Sparkle-Cole, czuł jak burczy mu w brzuchu, po chwili stwierdził, że zjadłby cokolwiek, a to, na co ma ochotę nie gra teraz roli. Poza tym jeszcze jedno chodziło mu po głowie: „Ciekawe, która godzina i czy już zaczyna się rozjaśniać” – pomyślał.
I like my victims like I like my coffee... in the butt!