13-08-2014, 22:19
Lokalny czołgokuc kiwnął tylko głową, udając się w stronę obozowiska. Wchodząc w obręb okręgu złożonego ze skrzynek, które powoli znikały ze swych tymczasowo przydzielonych miejsc, zauważyła ona kilka rzeczy. Jedną, zauważoną praktycznie od razu, był ciemnobeżowy jednoróg ogarniający wspomniane skrzynie, medyk i jednocześnie przywódca, Sharp Cross. Następną rzeczą były konwersujące ze sobą Starweave oraz Iron Scale, prawdopodobnie coś o broni, patrząc na obecny tam lekki karabinek. Nie widziała natomiast nigdzie Blue oraz zakapturzonego przybysza, Rusty'ego. Jeżeli oni do tej pory nie wrócili z patrolu, to nie oznaczało to niczego dobrego. I zważywszy na wypowiedź starszego najemnika, lepiej żeby wrócili w ciągu godziny. Jej wzrokowi umknęła również mieszkanka Stajni, White Staple, która prawdopodobnie wciąż leżała spita na jednym z wozów.
Nieobecność dwójki utworzyła metaforyczne chmury nad głową Rainfall. No, chyba że kimają sobie gdzieś wewnątrz wozu i nikt o tym nie wie. Co z drugiej strony nie miało sensu, bo Sharp nie byłby taki niespokojny.
Odkładając wszystkie te sprawy na bok, kucyk z działem u grzbietu podszedł do zajętego medyka i rzekł:
- Najemnicy są cali i zdrowi, zajmują się w tej chwili brahminami. Mówią, że za jakąś godzinę będą gotowe - rzuciła rzeczowo, patrząc na lewitujące skrzynki, przenoszone w tej chwili na wóz, na którym jeszcze kilka chwil wcześniej słodko i duszno spały ona i Iron. - Jeszcze nie wrócili? - dodała szeptem, mając na myśli oczywiście parę kucyków, które poszły na zwiady.
Nieobecność dwójki utworzyła metaforyczne chmury nad głową Rainfall. No, chyba że kimają sobie gdzieś wewnątrz wozu i nikt o tym nie wie. Co z drugiej strony nie miało sensu, bo Sharp nie byłby taki niespokojny.
Odkładając wszystkie te sprawy na bok, kucyk z działem u grzbietu podszedł do zajętego medyka i rzekł:
- Najemnicy są cali i zdrowi, zajmują się w tej chwili brahminami. Mówią, że za jakąś godzinę będą gotowe - rzuciła rzeczowo, patrząc na lewitujące skrzynki, przenoszone w tej chwili na wóz, na którym jeszcze kilka chwil wcześniej słodko i duszno spały ona i Iron. - Jeszcze nie wrócili? - dodała szeptem, mając na myśli oczywiście parę kucyków, które poszły na zwiady.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!