22-08-2014, 09:25
Xander maszerował już długi czas dźwigając nieprzytomnego ogiera na grzbiecie. Wzdrygał się zawsze gdy tamten coś mruczała, a kiedy się poruszył, młodzik był gotowy chwycić za broń. Czuł jak dopada go powoli zmęczenie. Chociaż nie była to pierwsza nieprzespana noc w jego życiu, to ten mały wypad i stres z nim związany dały mu w zad. Szedł jednak dalej. Kiedy w jego polu widzenia pojawił się jakiś kucyk, przygotowała się na najgorsze, chwytając spust siodła w zęby. Dopiero po chwili rozpoznał że uw kucykiem był Sharp.
Była to nieznaczna ulga po której zebra wypluła spust. Moment później usłyszał od jednorożca dwa proste pytania. Podszedł bliżej ogiera mówiąc. - "Tak, tak, żyje. Chociaż przez tego wałacha..." - Wskazał na kucyka na plecach. - "to mi kręgosłup się zaraz w pół złamie." - Gdy Xander doszedł do brązowego jednorożca zatrzymał się. - "Tak w ogóle to, to jest chyba dla ciebie. Blue kazała mi go taszczyć od razu do was. Jeden z bandziorów, albo jak to określiła niebieska, "źródło informacji"." - Młodzik zastanowił się jeszcze przez chwile patrząc na ogiera, a potem za siebie.
-"Czekamy jeszcze na Blue, prawda? W sumie nie powinienem pytać, przecież to twoja przyjaciółka. Wolę chyba nie wracać do waszego obozu sam, a zwłaszcza z nim na plecach, wyglądało by to dosyć podejrzanie. A ja wole sobie oszczędzić nieprzyjemnych sytuacji... Jeśli czekamy to mógłbyś mi ściągnąć ten ładunek z grzbietu? On nie należy do najlżejszych."
Była to nieznaczna ulga po której zebra wypluła spust. Moment później usłyszał od jednorożca dwa proste pytania. Podszedł bliżej ogiera mówiąc. - "Tak, tak, żyje. Chociaż przez tego wałacha..." - Wskazał na kucyka na plecach. - "to mi kręgosłup się zaraz w pół złamie." - Gdy Xander doszedł do brązowego jednorożca zatrzymał się. - "Tak w ogóle to, to jest chyba dla ciebie. Blue kazała mi go taszczyć od razu do was. Jeden z bandziorów, albo jak to określiła niebieska, "źródło informacji"." - Młodzik zastanowił się jeszcze przez chwile patrząc na ogiera, a potem za siebie.
-"Czekamy jeszcze na Blue, prawda? W sumie nie powinienem pytać, przecież to twoja przyjaciółka. Wolę chyba nie wracać do waszego obozu sam, a zwłaszcza z nim na plecach, wyglądało by to dosyć podejrzanie. A ja wole sobie oszczędzić nieprzyjemnych sytuacji... Jeśli czekamy to mógłbyś mi ściągnąć ten ładunek z grzbietu? On nie należy do najlżejszych."