23-08-2014, 16:40
Młodzik odetchną lekko z ulgą słysząc słowa jednorożca na temat jeńca. Schował swoją butelkę z wodą i czekał do puki drugi ogier nie zadał pytania o to co się stało. Po patrzył na jednorożca którego róg cały czas świecił. "Co on tam knuje?" Po drapał się po gardle i odkaszlną zanim zaczął mówić. - "Co się tam stało? Ech z mojej strony niewiele, Blue kazała mi siedzieć na zadzie i się nie ruszać. Ale może od początku."
- "Obeszliśmy te całe miasteczko i weszliśmy na górę za nim by się rozejrzeć. W miasteczku rządzą teraz bandyci, czy tam łowcy niewolników, jak dla mnie to jedno ścierwo. Ale wracając, chyba mieszkańcy są zamknięci w klatkach i pospinani łańcuchami. Potem niebieska wpadła na pomysł z porwaniem tego gościa" - Zebra wskazała na nieprzytomnego ogiera. - "Wtedy zeszliśmy do środka, ja zostałem w miejscu, a Blue... zrobiła dywersje. Porozstawiała granaty EMP po wiosce i potem zaczęła je detonować."
- "Zrobiło się trochę zamieszania i było nieco gorąco, ale wszystko poszło w miarę gładko. Twoja przyjaciółka przyniosła go do mnie, po czym kazała uciekać prosto do was i nie patrzeć za siebie. Tak też zrobiłem." - Xander zamyślił się na chwilę nad tym co właśnie powiedział. - "Takie coś w dawnym wojsku nazywało się chyba zdawaniem raportu, co nie?"
Młodzik znowu spojrzał na jednorożca którego róg dalej otoczony był magiczną poświatą. -Twój róg... dlaczego świeci? Mam na dzieje że to nie z powodu jakiejś broni schowanej za twoimi plecami. Wiesz nie lobię takich niespodzianek..." -Przy ostatnich słowach na pyszczku zebry zawitał ponury uśmiech.
- "Obeszliśmy te całe miasteczko i weszliśmy na górę za nim by się rozejrzeć. W miasteczku rządzą teraz bandyci, czy tam łowcy niewolników, jak dla mnie to jedno ścierwo. Ale wracając, chyba mieszkańcy są zamknięci w klatkach i pospinani łańcuchami. Potem niebieska wpadła na pomysł z porwaniem tego gościa" - Zebra wskazała na nieprzytomnego ogiera. - "Wtedy zeszliśmy do środka, ja zostałem w miejscu, a Blue... zrobiła dywersje. Porozstawiała granaty EMP po wiosce i potem zaczęła je detonować."
- "Zrobiło się trochę zamieszania i było nieco gorąco, ale wszystko poszło w miarę gładko. Twoja przyjaciółka przyniosła go do mnie, po czym kazała uciekać prosto do was i nie patrzeć za siebie. Tak też zrobiłem." - Xander zamyślił się na chwilę nad tym co właśnie powiedział. - "Takie coś w dawnym wojsku nazywało się chyba zdawaniem raportu, co nie?"
Młodzik znowu spojrzał na jednorożca którego róg dalej otoczony był magiczną poświatą. -Twój róg... dlaczego świeci? Mam na dzieje że to nie z powodu jakiejś broni schowanej za twoimi plecami. Wiesz nie lobię takich niespodzianek..." -Przy ostatnich słowach na pyszczku zebry zawitał ponury uśmiech.