24-08-2014, 15:50
Blue już miała dość tego marszu przez pustkowia, była niewyspana, głodna i bolał ją zad. Już wolała nie myśleć w jakim stanie była klaczka idąca obok niej. Mogła ona mieć tylko nadzieję, że były one już blisko celu. Już po kolejnych dziesięciu minutach podroży szczęście się do nich uśmiechnęło a na horyzoncie pojawiły się sylwetki dwóch kucy a na EFSie dwie przyjaźnie nastawione kreski.
- Wygląda na to, że czeka na nas komitet powitalny. - powiedziała Blue z uśmiechem na pysku do klaczki obok po czym przyśpieszyła kroku. Pokonując dzielący ich odcinek w zdecydowanie krótszym czasie, Blue skierowała się prosto na Sharpa z a uśmiech się jej tylko powiększał z każdym krokiem. Dawno się nie cieszyła na nic jak na widok jego mordy.
- Hej przystojniaku. Tęskniłeś? - powiedziała do Sharpa zatrzymując się zaraz przy nim.
- Wygląda na to, że czeka na nas komitet powitalny. - powiedziała Blue z uśmiechem na pysku do klaczki obok po czym przyśpieszyła kroku. Pokonując dzielący ich odcinek w zdecydowanie krótszym czasie, Blue skierowała się prosto na Sharpa z a uśmiech się jej tylko powiększał z każdym krokiem. Dawno się nie cieszyła na nic jak na widok jego mordy.
- Hej przystojniaku. Tęskniłeś? - powiedziała do Sharpa zatrzymując się zaraz przy nim.