25-08-2014, 21:15
Blue leżała podparta na torbach bawiąc się kablem który biegł z nich do jej głowy. Bateria była już prawie naładowana, ale stwierdziła że potrzyma tą ładowarkę podłączoną aż do momentu gdy karawana pojawi się na horyzoncie. Kilka dodatkowych minut ładowania nigdy nie zaszkodzi. Walczyła także w tym momencie z ochotą podrapania rany na policzku na którą w tej chwili działała magia lecząca powodując jej swędzenie.
- Niecałe pół godziny? Trochę za mało żeby się zdrzemnąć. - stwierdziła niebieska otwierając swoją torbę i zaczynając czegoś w niej szukać by po chwili wyciągnąć z niego swój notes i jedną z kredek. - Ale myślę że można ten czas spożytkować na czymś w miarę produktywnym. - powiedziała klacz zaczynając rysować na kartce kwadraty. Po narysowaniu kilku kształtów, oderwała wzrok od swojego dzieła by spojrzeć na statyw znajdujący się obok a potem na pasiastego który stał trochę dalej nie odzywając się słowem odkąd ona do nich dołączyła.
- Hej Rusty. - odezwała się Blue do zebry – Nie znasz się może na otwieraniu zamków? Przydało by się uwolnić koleżankę od tego paskudnego naszyjnika, kompletnie nie pasuje on do niej. Nie ten odcień stali. - po czym wróciła do swojego arcydzieła na kartce.
- Niecałe pół godziny? Trochę za mało żeby się zdrzemnąć. - stwierdziła niebieska otwierając swoją torbę i zaczynając czegoś w niej szukać by po chwili wyciągnąć z niego swój notes i jedną z kredek. - Ale myślę że można ten czas spożytkować na czymś w miarę produktywnym. - powiedziała klacz zaczynając rysować na kartce kwadraty. Po narysowaniu kilku kształtów, oderwała wzrok od swojego dzieła by spojrzeć na statyw znajdujący się obok a potem na pasiastego który stał trochę dalej nie odzywając się słowem odkąd ona do nich dołączyła.
- Hej Rusty. - odezwała się Blue do zebry – Nie znasz się może na otwieraniu zamków? Przydało by się uwolnić koleżankę od tego paskudnego naszyjnika, kompletnie nie pasuje on do niej. Nie ten odcień stali. - po czym wróciła do swojego arcydzieła na kartce.