Blue siedziała z zamkniętymi oczami rozmyślając o Light i tym czy będzie w stanie jej jakoś pomóc. Ona nigdy nie wiedziała co powiedzieć gdy się spotyka kogoś z taką przeszłością. Co można powiedzieć komuś kto został skrzywdzony w najbardziej dotkliwy sposób? Blue musiała w spokoju przemyśleć tą sytuacje, nie chciała powiedzieć do biednej klaczki czegoś co może być źle odebrane. Niepotrzebny jej teraz drugi Xander.
Jej rozmyślenia przerwało uczucie otaczającego ją znienacka ciepła. Wtulając się w trzymającego ją Sharpa, klacz wsłuchała się w słowa ogiera. Wiedziała, że to co on mówił to prawda, że nie pozwolą oni żeby coś takiego pozostało bez kary. Ale co taka zemsta im dawała?
- Ale co to da Sharpi? - zapytała się szeptem klacz wtulając swoją głowę w pierś ogiera starając się schować przed światem – Czy to że pójdziemy tam i ich wszystkich tam... Ukaranie winnych w żaden magiczny sposób jej nie uzdrowi. Ona została skrzywdzona w najbardziej dotkliwy sposób i nie wiem jak ja mogę jej pomóc... Czy w ogóle można jej jakoś pomóc...
Jej rozmyślenia przerwało uczucie otaczającego ją znienacka ciepła. Wtulając się w trzymającego ją Sharpa, klacz wsłuchała się w słowa ogiera. Wiedziała, że to co on mówił to prawda, że nie pozwolą oni żeby coś takiego pozostało bez kary. Ale co taka zemsta im dawała?
- Ale co to da Sharpi? - zapytała się szeptem klacz wtulając swoją głowę w pierś ogiera starając się schować przed światem – Czy to że pójdziemy tam i ich wszystkich tam... Ukaranie winnych w żaden magiczny sposób jej nie uzdrowi. Ona została skrzywdzona w najbardziej dotkliwy sposób i nie wiem jak ja mogę jej pomóc... Czy w ogóle można jej jakoś pomóc...