Ciiii... -śnieżnobiały kuc w słomianym kapeluszu za plecami powiedział niespokojnie rozglądając się nerwowo. - Nie mów takich rzeczy głośno koleś to niebezpieczne - przechylił swój łeb by zobaczyć czy nikt nie stoi za nim.
-Nie mów głośno że umiesz poprawiać tekst bo przepadniesz bez wieści tak jak Speedy.- zapadła chwila ciszy -Nie znasz Speediego? Jak to nie znasz Speediego? - ... Już zaczęli - powiedział cicho jakby do siebie. -Zapytasz pewnie kim jest i co się z nim stało ale to chyba za dużo dla ciebie. Będziesz w niebezpieczeństwie jak ci powiem. -zza rogu wyłonił się ciemny kuc z pomarańczową grzywą, w czarnym płaszczu i ciemnych okularach. - Nie mogę gadać namierzyli mnie, więc moja rada dla ciebie. Trzymaj pyszczek na kłódkę albo znikniesz. -powiedział biegnąc już galopem do ciemnej alejki z której dobiegły ciche piff, piff. Po chwili nostalgii z tej samej alejki wyszedł inny ciemnobrązowy kuc w czarnym płaszczu i okularach, poprawił mikrofon sterczący mu obok pyska kopytem i cicho szepnął coś do niego zmierzając już w twoją stronę. Drugi kuc nadal stał na rogu obserwując twoją osobę. Odwróciłeś łeb z powrotem na kuca który wyszedł z alejki i który był już dwa kroki przed tobą - Witaj nieznajomy czy coś się stało bo stoisz sam w takim dziwnym miejscu? - Powiedziała klaczka ściągając okulary kopytem, ukazując srebrne tęczówki i szczerząc zęby w uśmiechu. - Czy mogę ci coś zaproponować? - ciągnęła dalej ...
-Nie mów głośno że umiesz poprawiać tekst bo przepadniesz bez wieści tak jak Speedy.- zapadła chwila ciszy -Nie znasz Speediego? Jak to nie znasz Speediego? - ... Już zaczęli - powiedział cicho jakby do siebie. -Zapytasz pewnie kim jest i co się z nim stało ale to chyba za dużo dla ciebie. Będziesz w niebezpieczeństwie jak ci powiem. -zza rogu wyłonił się ciemny kuc z pomarańczową grzywą, w czarnym płaszczu i ciemnych okularach. - Nie mogę gadać namierzyli mnie, więc moja rada dla ciebie. Trzymaj pyszczek na kłódkę albo znikniesz. -powiedział biegnąc już galopem do ciemnej alejki z której dobiegły ciche piff, piff. Po chwili nostalgii z tej samej alejki wyszedł inny ciemnobrązowy kuc w czarnym płaszczu i okularach, poprawił mikrofon sterczący mu obok pyska kopytem i cicho szepnął coś do niego zmierzając już w twoją stronę. Drugi kuc nadal stał na rogu obserwując twoją osobę. Odwróciłeś łeb z powrotem na kuca który wyszedł z alejki i który był już dwa kroki przed tobą - Witaj nieznajomy czy coś się stało bo stoisz sam w takim dziwnym miejscu? - Powiedziała klaczka ściągając okulary kopytem, ukazując srebrne tęczówki i szczerząc zęby w uśmiechu. - Czy mogę ci coś zaproponować? - ciągnęła dalej ...