28-08-2014, 20:57
Ogier ponownie cofnął swoją głowę i spojrzał w dół. Na pytanie klaczy odpowiedział szczerym uśmiechem, mającym pocieszyć zarówno ją jak i jego. Tak, jak on mógł liczyć na jej wsparcie, tak ona mogła liczyć na jego. Tak to działało, nie było wyjątków.
- Jeszcze o to pytasz? - zapytał się, nie tracąc uśmiechu na pyszczku. Nie mógł odmówić tym oczom nawet gdyby w jakiś niewyjaśniony sposób jego umysł zdecydował, że taki scenariusz jest możliwy. Owszem, jego wsparcie musiało być ograniczone, nie mógł ryzykować teraz kontaktu z Light... mogli tylko mieć nadzieję, że stan trójnogiej się poprawi.
Xander zaś... tego medyk nie wiedział jak ugryźć. Wolał uważać na wciąż tajemniczą zebrę, zwłaszcza jeżeli faktycznie zmagał się on z tak potężnymi demonami jakie najwyraźniej u niego widziała Blue. Ogier zerknął na pozostałych, po paru sekundach odwracając się z powrotem do przyjaciółki.
- Xander potrzebuje czasu. Zdaje mi się, że on cały czas czeka aż go zdradzimy albo coś - wyszeptał. Nie było sensu w ukrywaniu własnych rozmyślań przed niebieską.
Widząc, że Blue już nieco się uspokoiła, uścisnął klacz ostatni raz, po czym cofnął się nieznacznie, wciąż jednak utrzymując kontakt fizyczny.
- Blue... będziesz mi musiała powiedzieć, co tam dokładnie zrobiliście i znaleźliście - powiedział, już głośniej, normalnym głosem. Jego ton sugerował, że klacz nie musi robić tego od razu, ale prędzej czy później zwiadowca będzie musiał opowiedzieć co widział podczas zwiadu...
- Jeszcze o to pytasz? - zapytał się, nie tracąc uśmiechu na pyszczku. Nie mógł odmówić tym oczom nawet gdyby w jakiś niewyjaśniony sposób jego umysł zdecydował, że taki scenariusz jest możliwy. Owszem, jego wsparcie musiało być ograniczone, nie mógł ryzykować teraz kontaktu z Light... mogli tylko mieć nadzieję, że stan trójnogiej się poprawi.
Xander zaś... tego medyk nie wiedział jak ugryźć. Wolał uważać na wciąż tajemniczą zebrę, zwłaszcza jeżeli faktycznie zmagał się on z tak potężnymi demonami jakie najwyraźniej u niego widziała Blue. Ogier zerknął na pozostałych, po paru sekundach odwracając się z powrotem do przyjaciółki.
- Xander potrzebuje czasu. Zdaje mi się, że on cały czas czeka aż go zdradzimy albo coś - wyszeptał. Nie było sensu w ukrywaniu własnych rozmyślań przed niebieską.
Widząc, że Blue już nieco się uspokoiła, uścisnął klacz ostatni raz, po czym cofnął się nieznacznie, wciąż jednak utrzymując kontakt fizyczny.
- Blue... będziesz mi musiała powiedzieć, co tam dokładnie zrobiliście i znaleźliście - powiedział, już głośniej, normalnym głosem. Jego ton sugerował, że klacz nie musi robić tego od razu, ale prędzej czy później zwiadowca będzie musiał opowiedzieć co widział podczas zwiadu...
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.