10-09-2014, 15:02
Niespodziewane pojawienie się White chwilowo odwróciło uwagę Starweave, która to zdążyła już niemal całkowicie zapomnieć o jej istnieniu. Owa klacz nie pokazała się od najlepszej strony, tak więc nie było zbyt wiele powodów aby poświęcić jej choć chwilę uwagi. ”Szczęściara. Ma farta, że na nas trafiła. Inni by się nie patyczkowali, lub po prostu mieli by świetną zabawę.” Podsumowała ją krótko w myślach. Star nie wiedziała jednak, co by tu można było ze ścieżynką zrobić. I nie miała się teraz zamiaru nad tym zastanawiać. To było trudne pytanie, bez możliwości udzielenia dokładnej odpowiedzi. A w dodatku działy się teraz ważniejsze rzeczy.
Klacz wróciła wzrokiem do Sharpa, przewracając wcześniej oczami. Rzuciła krótkie spojrzenie reszcie, zwłaszcza zwiadowcą, po czym znowu zaczęła mówić.
- Mogą odpocząć. Uważam, że jest to jak najbardziej wskazane. Nie zamierzam nikogo teraz męczyć swoim pyszczkiem. Poza tobą Sharp. Nie, Ty mi w zupełności wystarczysz. Nie jesteś też przecież niczym zmęczony. – Spojrzała mu głęboko w oczy, tak jakby był klientem w lombardzie próbującym wcisnąć jakiś bubel. – Zanim jednak tak się stanie. Mam dwa pytania.
- Co mu się stało? – Zapytała wskazując na nieprzytomnego ogiera z obrożą na szyi. – I jak źle tam jest? – Zadała drugie, patrząc bezpośrednio na Blue.
Klacz wróciła wzrokiem do Sharpa, przewracając wcześniej oczami. Rzuciła krótkie spojrzenie reszcie, zwłaszcza zwiadowcą, po czym znowu zaczęła mówić.
- Mogą odpocząć. Uważam, że jest to jak najbardziej wskazane. Nie zamierzam nikogo teraz męczyć swoim pyszczkiem. Poza tobą Sharp. Nie, Ty mi w zupełności wystarczysz. Nie jesteś też przecież niczym zmęczony. – Spojrzała mu głęboko w oczy, tak jakby był klientem w lombardzie próbującym wcisnąć jakiś bubel. – Zanim jednak tak się stanie. Mam dwa pytania.
- Co mu się stało? – Zapytała wskazując na nieprzytomnego ogiera z obrożą na szyi. – I jak źle tam jest? – Zadała drugie, patrząc bezpośrednio na Blue.