10-09-2014, 23:25
Hmmmm... To chyba standardowy karabin... gdyby tak zaciąć mu bezpiecznik? Nieeeee, nie mogłam sobie nawet poradzić z żarówką. Swoją drogą, czy on jest głuchy? Czy po prostu rutynka? - myślała intensywnie. Objęła magią nóż odebrany oprawcom oraz miała na podorędziu pistolet. Upewniła się po cichy, że pocisk siedzi w komorze i jeżeli wszystko było w porządku, dyskretnie jak tylko umiała wysunęła się spomiędzy framugi i drzwi i podskradała się najciszej jak się dało, z nożem w magicznym uścisku. Jeżeli czuła, że starczy jej jeszcze sił, uruchomiła swoje zaklęcie niewidzialności.
W każdej chwili Gdy się do niego zbliżała, starała się znaleźć się w zasięgu by uruchomić tryb SATS i dźgnąć drania w gardło po strunach głosowych i krtani. To powinno powstrzymać grzecznego ogierka od krzyków... A taka szkoda... Rosły jesteś, skarbulku..
Za każdym stawianym po cichu krokiem uważała, czy czegoś nie potrąci i starała się trzymać cieni jak tylko pozwalało to jej na nie zostanie wykrytą.
Kiedy tylko byłaby przy nim, natychmiast uruchomiłaby swój SATS i zakolejkowałaby ataki mające poderżnąć mu gardło. Jeżeli strażnik by ją jakoś wykrył, a jej zaklęcie niewidzialnosci by nie podziałało, również w SATS zakolejkowałaby pchnięcie go nożem pod brodą, tak by ostrze przeszło przez podniebienie aż do mózgu i uniemożliwiło mu pociągnięcie językiem za spust, gdyby jednak nie udało jej się odpowiednio przebić.
Jeżeli ogier zauważyłby ją o wiele wcześniej niżby sie o niego zbliżyła, używając SATS zakolejkowałaby chwycenie telekinezą za mechanizm spustowy siodła bojowego i wyrwałaby mu go z zasięgu ust, jednocześnie rzucając w jego twarz nożem jako drugi atak w kolejce.
Jeżeli wszystko by zawiodło, a ogier otworzył do niej ogień, próbowałaby unikać i podbiec do niego z nożem. Miała mało amunicji i miała zamiar ją oszczędzać.
W każdej chwili Gdy się do niego zbliżała, starała się znaleźć się w zasięgu by uruchomić tryb SATS i dźgnąć drania w gardło po strunach głosowych i krtani. To powinno powstrzymać grzecznego ogierka od krzyków... A taka szkoda... Rosły jesteś, skarbulku..
Za każdym stawianym po cichu krokiem uważała, czy czegoś nie potrąci i starała się trzymać cieni jak tylko pozwalało to jej na nie zostanie wykrytą.
Kiedy tylko byłaby przy nim, natychmiast uruchomiłaby swój SATS i zakolejkowałaby ataki mające poderżnąć mu gardło. Jeżeli strażnik by ją jakoś wykrył, a jej zaklęcie niewidzialnosci by nie podziałało, również w SATS zakolejkowałaby pchnięcie go nożem pod brodą, tak by ostrze przeszło przez podniebienie aż do mózgu i uniemożliwiło mu pociągnięcie językiem za spust, gdyby jednak nie udało jej się odpowiednio przebić.
Jeżeli ogier zauważyłby ją o wiele wcześniej niżby sie o niego zbliżyła, używając SATS zakolejkowałaby chwycenie telekinezą za mechanizm spustowy siodła bojowego i wyrwałaby mu go z zasięgu ust, jednocześnie rzucając w jego twarz nożem jako drugi atak w kolejce.
Jeżeli wszystko by zawiodło, a ogier otworzył do niej ogień, próbowałaby unikać i podbiec do niego z nożem. Miała mało amunicji i miała zamiar ją oszczędzać.