14-09-2014, 21:47
- Załóż na siebie siodło, kochanie - zawyrokowała do Amity a potem sprawdziła swoje oznaki witalne na PipBucku. - Picky, mój drogi... Weźmiemy ten napój po połowie.
Upiła z buteleczki jak najbliższą połowie ilość napoju i podała ogierowi by się napił. Następnie zebrałą od strażnika wszystkie drobiazgi i pomogła ubierać się w uprząż klaczce.
- Spokojnie Amity. Wkrótce stąd uciekniemy, będziecie ze swoim mężem wolni i będziecie mogli żyć dalej szczęśliwie. Tylko musicie mi pomóc was stąd wyciagnąć, sami nie uciekniemy...
Spojrzała znowu na aplikacje mapującą i określila na jej podstawie oraz kompasu z której strony została przyprowadzona do swojej celi. Ruszyła ostrożnie, prowadząc parę, Amity trzymając po swoim boku, by nikt nie zasłaniał jej potencjalnego strzału.
- Wiem, że się boisz, ale postaraj się nie strzelać jeżeli nie będziesz miała absolutnie innego wyboru, albo jeżeli ci nie każę... Dobrze, kochanie?
Upiła z buteleczki jak najbliższą połowie ilość napoju i podała ogierowi by się napił. Następnie zebrałą od strażnika wszystkie drobiazgi i pomogła ubierać się w uprząż klaczce.
- Spokojnie Amity. Wkrótce stąd uciekniemy, będziecie ze swoim mężem wolni i będziecie mogli żyć dalej szczęśliwie. Tylko musicie mi pomóc was stąd wyciagnąć, sami nie uciekniemy...
Spojrzała znowu na aplikacje mapującą i określila na jej podstawie oraz kompasu z której strony została przyprowadzona do swojej celi. Ruszyła ostrożnie, prowadząc parę, Amity trzymając po swoim boku, by nikt nie zasłaniał jej potencjalnego strzału.
- Wiem, że się boisz, ale postaraj się nie strzelać jeżeli nie będziesz miała absolutnie innego wyboru, albo jeżeli ci nie każę... Dobrze, kochanie?