18-09-2014, 22:32
Rainfall zwyczajowo nie odzywała się za wiele, gdy nie było o czym. Zauważyła, że choć nienawidziła się nudzić, to nigdy również nie podejmowała własnokopytnie żadnego tematu do rozmowy, czekając biernie na to, aż coś się wydarzy. Całkiem nagła i olśniewająca refleksja zmusiła ciemnoniebieską do kolejnych w czasie gdy podążała ona za tymczasową klaczą na stołku dowodzenia. (Rainfall zastanawiała się zresztą, co się stało z Sharpem i z Blue; I gdzie do licha był Rusty? Czy naprawdę śmierć nowego aż tak wstrząsnęła obojgiem, czy może było to coś zupełnie innego?) Nie było to zdrowe i kuc ziemny uznał, że warto by to zmienić w najbliższej przyszłości.
Natomiast kiedy nieznajoma, trójnoga (jak przed chwilą zauważyła Rain, na co zresztą lekko się skrzywiła; Widać Pustkowia najmniej szczędziły osoby niewinne...) skomentowała gorączkowo to, żeby nie budzić nieprzytomnego ogiera... dało jej to do myślenia.
Czemu nie? Możliwości było wiele. Jego stan jest tak zły, że jakakolwiek próba obudzenia go zakończyłaby się źle. Koleś był niezdatny do komunikacji i prawdopodobnie wystraszyłby się na śmierć, nie widząc żadnej przyjaznej twarzy. Albo... skrzywdził on zapłakaną w tej chwili klaczkę. Żadna z tych opcji nie pasowała, nie wydawała się logiczna; Ogier nie wyglądał aż tak źle, zresztą z pewnością gdyby był na skraju śmierci Sharp już by się nim zajmował. Niezdatność do komunikacji mogłaby jeszcze być, ale w takim wypadku po co w ogóle było go brać? Podobnie w kwestii skrzywdzenia. Dziwne, dziwne...
- Lepiej zbudzić go teraz i mieć to z głowy niż czekać aż nadarzy się "okazja"... - stwierdziła krótko Rainfall, zerkając na nowoprzybyłych oraz rannego bandytę sprzed dnia; Widać naprawdę nie był on zły. Chociaż jedna dobra rzecz tego dnia. - W razie gdyby coś złego miało się stać, nas jest czwórka... no, powiedzmy że trójka... - zerknęła współczującym wzrokiem na nieznaną jej jeszcze klaczkę - ...na jednego nieprzytomnego gościa. Poradzimy sobie.
Natomiast kiedy nieznajoma, trójnoga (jak przed chwilą zauważyła Rain, na co zresztą lekko się skrzywiła; Widać Pustkowia najmniej szczędziły osoby niewinne...) skomentowała gorączkowo to, żeby nie budzić nieprzytomnego ogiera... dało jej to do myślenia.
Czemu nie? Możliwości było wiele. Jego stan jest tak zły, że jakakolwiek próba obudzenia go zakończyłaby się źle. Koleś był niezdatny do komunikacji i prawdopodobnie wystraszyłby się na śmierć, nie widząc żadnej przyjaznej twarzy. Albo... skrzywdził on zapłakaną w tej chwili klaczkę. Żadna z tych opcji nie pasowała, nie wydawała się logiczna; Ogier nie wyglądał aż tak źle, zresztą z pewnością gdyby był na skraju śmierci Sharp już by się nim zajmował. Niezdatność do komunikacji mogłaby jeszcze być, ale w takim wypadku po co w ogóle było go brać? Podobnie w kwestii skrzywdzenia. Dziwne, dziwne...
- Lepiej zbudzić go teraz i mieć to z głowy niż czekać aż nadarzy się "okazja"... - stwierdziła krótko Rainfall, zerkając na nowoprzybyłych oraz rannego bandytę sprzed dnia; Widać naprawdę nie był on zły. Chociaż jedna dobra rzecz tego dnia. - W razie gdyby coś złego miało się stać, nas jest czwórka... no, powiedzmy że trójka... - zerknęła współczującym wzrokiem na nieznaną jej jeszcze klaczkę - ...na jednego nieprzytomnego gościa. Poradzimy sobie.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!