21-09-2014, 17:41
Ogier spojrzał w górę, na klacz trzymającą pistolet w pyszczku. Jednorożec stojący przed nim skutecznie go jednak zniechęcił do próbowania czegokolwiek głupiego.
Ranny kuc spoglądał na Star wrogim spojrzeniem, ale nie ruszył się z miejsca. Oddychał ciężko, mierząc klacz wzrokiem. Spojrzał na boki, jakby sprawdzając gdzie właściwie jest, w końcu patrząc jej prosto w oczy.
- Gdzie... gdzie jestem? - zapytał się tym samym zachrypniętym głosem. Słychać było, że jest osłabiony, ale ogier próbował nie dać tego po sobie poznać, nawet w takiej sytuacji w jakiej się znajdował.
Klacz była zdecydowanie zbyt zmęczona, żeby skutecznie użyć zaklęcia niewidzialności o tej porze dnia. April stała się niewidoczna na ledwie sekundę, by pojawić się ponownie w tym samym miejscu. Nawet taki czas trwania zaklęcia wyraźnie uszczuplił jej rezerwy energetyczne.
Kreska na EFSie pozostawała niebieska, jednakże nie było żadnej reakcji na wołanie klaczy. Coś przebiegło z jednej strony piętra budynku na drugą, oddalając się od zejścia na dół.
- April? - powiedziała cicho Amity, jakby wyczekując jakichś poleceń od jednorożca. Młodsza klacz stała na lekko ugiętych nogach, celując karabinem w kierunku końca korytarza.
Ranny kuc spoglądał na Star wrogim spojrzeniem, ale nie ruszył się z miejsca. Oddychał ciężko, mierząc klacz wzrokiem. Spojrzał na boki, jakby sprawdzając gdzie właściwie jest, w końcu patrząc jej prosto w oczy.
- Gdzie... gdzie jestem? - zapytał się tym samym zachrypniętym głosem. Słychać było, że jest osłabiony, ale ogier próbował nie dać tego po sobie poznać, nawet w takiej sytuacji w jakiej się znajdował.
Klacz była zdecydowanie zbyt zmęczona, żeby skutecznie użyć zaklęcia niewidzialności o tej porze dnia. April stała się niewidoczna na ledwie sekundę, by pojawić się ponownie w tym samym miejscu. Nawet taki czas trwania zaklęcia wyraźnie uszczuplił jej rezerwy energetyczne.
Kreska na EFSie pozostawała niebieska, jednakże nie było żadnej reakcji na wołanie klaczy. Coś przebiegło z jednej strony piętra budynku na drugą, oddalając się od zejścia na dół.
- April? - powiedziała cicho Amity, jakby wyczekując jakichś poleceń od jednorożca. Młodsza klacz stała na lekko ugiętych nogach, celując karabinem w kierunku końca korytarza.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.