22-09-2014, 18:06
Klacz patrzyła na ogiera, który najwyraźniej za wszelką cenę próbował zgrywać twardziela. Wyglądało też na to, że nie zamierzał kulić się pod wpływem przystawionej mu do głowy broni. Zamiast błagań i próśb, Star bardzo szybko usłyszała pytania. A właściwie na razie tylko jedno. To jednak pozwoliło ciemnogranatowej stwierdzić, że ów kucyk nie jest zwykłym szarym mieszkańcem Pustkowi.
- Jesteś wśród kucyków karawany, która jakiś czas temu odparła atak najeźdźców. - Wskazała kopytkiem na stojące dalej w szeregu wozy. Pod warunkiem, że Rainfall zrobiła mu trochę miejsca.
- Najeźdźców którzy wyruszyli dalej z niedawno zajętej przez siebie osady. tej samej w której jeszcze parę godzin temu się znajdowałeś. - Kontynuowała dalej swoim chłodnym tonem.
- Jesteś po drugiej stronie barykady. - Odparła po chwili, podnosząc brwi i przekręcając lekko głowę.
- Jesteś wśród kucyków karawany, która jakiś czas temu odparła atak najeźdźców. - Wskazała kopytkiem na stojące dalej w szeregu wozy. Pod warunkiem, że Rainfall zrobiła mu trochę miejsca.
- Najeźdźców którzy wyruszyli dalej z niedawno zajętej przez siebie osady. tej samej w której jeszcze parę godzin temu się znajdowałeś. - Kontynuowała dalej swoim chłodnym tonem.
- Jesteś po drugiej stronie barykady. - Odparła po chwili, podnosząc brwi i przekręcając lekko głowę.