23-09-2014, 09:27
Xander niedługo po Sharpie czmychną na jeden z pustych wozów w karawanie. Był zmęczony i głodny, dodatkowo nie chciał zostawać ze Star, która do nich wcześniej podeszła. Owa klacz nie zrobiła na nim dobrego wrażenia. Więc bez słowa i po cichu, zniknął. Kiedy wszedł na wóz, poczekał aż jego oczy się przystosowały, by następnie znaleźć sobie miły kącik pomiędzy skrzyniami.
Młodzik zdjął z siebie juki i położył się między skrzynkami. Stawiając torby przed sobą zaczął w nich czegoś szukać. Po chwili wyciągną z nich jabłko i puszkę do której wcześniej wrzucił sprawioną mysz. "I znowu surowa mysz... Nie cierpię tego smaku, ale teraz przynajmniej mam czym to zagryźć..." Wyciągną z puszki oskórowaną mysz i odsłonił sobie pyszczek. Wrzucił mysz do pyszczka i szybko połkną ją w całości by nie czuć smaku surowego mięsa i krwi.
Gdy tylko martwy gryzoń znalazł miejsce w żołądku zebry, ta szybko wgryzła się w jabłko by zabić nieprzyjemny smak. Po kolejnych dwóch kęsach podniósł jabłko do góry i na nie popatrzył. Był to owoc który dzień wcześniej dała mu Blue. Teraz przez jego głowę przechodziło zbyt wiele różnych myśli, a do wielu z nich nie był przyzwyczajony.
Kiedy skończył jeść usiadł opierając się plecami o skrzynie, odpiął od siodła strzelbę i przytulił ją do piersi. Pomimo tego iż był na nogach dwadzieścia cztery godziny nie mógł zasnąć. Był to wyuczony odruch, wymuszony strachem. Młody ogier miał tego pecha że kiedyś próbowano go zabić we śnie. Jedynym kucykiem przy którym spokojnie spał była Shadow. Lecz w innych wypadkach sen nigdy nie nadchodził.
Xander zaczął więc medytować, lecz robił to na swój własny sposób. Oczyszczał umysł z myśli, oddychał głęboko i spokojnie, odcinał się powoli od większości zmysłów i wprowadzał się w stan głębokiego relaksu. Jedynym zmysłem który sobie pozostawiał był słuch, na wypadek gdyby ktoś próbował się podkraść.
Młodzik zdjął z siebie juki i położył się między skrzynkami. Stawiając torby przed sobą zaczął w nich czegoś szukać. Po chwili wyciągną z nich jabłko i puszkę do której wcześniej wrzucił sprawioną mysz. "I znowu surowa mysz... Nie cierpię tego smaku, ale teraz przynajmniej mam czym to zagryźć..." Wyciągną z puszki oskórowaną mysz i odsłonił sobie pyszczek. Wrzucił mysz do pyszczka i szybko połkną ją w całości by nie czuć smaku surowego mięsa i krwi.
Gdy tylko martwy gryzoń znalazł miejsce w żołądku zebry, ta szybko wgryzła się w jabłko by zabić nieprzyjemny smak. Po kolejnych dwóch kęsach podniósł jabłko do góry i na nie popatrzył. Był to owoc który dzień wcześniej dała mu Blue. Teraz przez jego głowę przechodziło zbyt wiele różnych myśli, a do wielu z nich nie był przyzwyczajony.
Kiedy skończył jeść usiadł opierając się plecami o skrzynie, odpiął od siodła strzelbę i przytulił ją do piersi. Pomimo tego iż był na nogach dwadzieścia cztery godziny nie mógł zasnąć. Był to wyuczony odruch, wymuszony strachem. Młody ogier miał tego pecha że kiedyś próbowano go zabić we śnie. Jedynym kucykiem przy którym spokojnie spał była Shadow. Lecz w innych wypadkach sen nigdy nie nadchodził.
Xander zaczął więc medytować, lecz robił to na swój własny sposób. Oczyszczał umysł z myśli, oddychał głęboko i spokojnie, odcinał się powoli od większości zmysłów i wprowadzał się w stan głębokiego relaksu. Jedynym zmysłem który sobie pozostawiał był słuch, na wypadek gdyby ktoś próbował się podkraść.