23-09-2014, 15:31
Jedna czwarta konserwy, która była pomyślana by być standardowej wielkości posiłkiem dla jednego kuca, nie zaspokoiła głodu trójki uciekinierów, ale na pewno pomogła. Wciąż byli głodni jak cholera, ale dali swoim żołądkom zajęcie na najbliższe chwile. Dla samej April, trzymana w polu telekinetycznym druga porcja konserwy wyglądała nadzwyczaj kusząco. Klacz musiała przełknąć ślinę po zerknięciu na jedzenie.
Kreska na EFSie wciąż pozostawała niebieska, toteż jednorożec uchylił lekko drzwi.
Pomieszczenie za drzwiami wyglądało na dawną sypialnię, jednakowoż wszystko co w nim pozostało było w ogromnym stopniu zniszczone. Jednakże nie to interesowało klacz, gdy otwierała drzwi. Tajemnicza forma życia czmychnęła od drzwi gdy tylko te zaskrzypiały. Nie ustrzegło to jednak 'cosia' przed wzrokiem April. Zdecydowanie było to zwierzę. Stworzenie to wyglądało na jakąś krzyżówkę psa, szczura i świnki morskiej. Wielkości było raczej niewielkiego tego pierwszego, sięgając klaczy może do połowy przedniej nogi.
Nieznany mutant spojrzał na kuca, po czym położył uszy po sobie i czmychnął z dużą prędkością pod łóżko. Wydłużony pyszczek stworka wystawał spod mebla, a brązowe ślepka wpatrywały się w kucyka uważnie. April mogła wyraźnie słyszeć jak mały wciąga powietrze nosem, najprawdopodobniej czując zapach konserwy.
Xanderowi nikt nie przeszkodził w rozpoczęciu swoistej medytacji.
Jedyną reakcją leżącego kuca na pytanie Star było spojrzenie na klacz. Na jego pyszczku widać było wyraz irytacji, choć w jego oczach pośród wielu emocji wyraźnie migotał strach. Ogier machnął ogonem lekceważąco i pokręcił lekko pyszczkiem w geście zaprzeczenia.
Kreska na EFSie wciąż pozostawała niebieska, toteż jednorożec uchylił lekko drzwi.
Pomieszczenie za drzwiami wyglądało na dawną sypialnię, jednakowoż wszystko co w nim pozostało było w ogromnym stopniu zniszczone. Jednakże nie to interesowało klacz, gdy otwierała drzwi. Tajemnicza forma życia czmychnęła od drzwi gdy tylko te zaskrzypiały. Nie ustrzegło to jednak 'cosia' przed wzrokiem April. Zdecydowanie było to zwierzę. Stworzenie to wyglądało na jakąś krzyżówkę psa, szczura i świnki morskiej. Wielkości było raczej niewielkiego tego pierwszego, sięgając klaczy może do połowy przedniej nogi.
Nieznany mutant spojrzał na kuca, po czym położył uszy po sobie i czmychnął z dużą prędkością pod łóżko. Wydłużony pyszczek stworka wystawał spod mebla, a brązowe ślepka wpatrywały się w kucyka uważnie. April mogła wyraźnie słyszeć jak mały wciąga powietrze nosem, najprawdopodobniej czując zapach konserwy.
Xanderowi nikt nie przeszkodził w rozpoczęciu swoistej medytacji.
Jedyną reakcją leżącego kuca na pytanie Star było spojrzenie na klacz. Na jego pyszczku widać było wyraz irytacji, choć w jego oczach pośród wielu emocji wyraźnie migotał strach. Ogier machnął ogonem lekceważąco i pokręcił lekko pyszczkiem w geście zaprzeczenia.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.