24-09-2014, 10:34
Iron przez dłuuugą chwilę myślała ze to jakiś żart, na dodatek cholernie słaby. A może White postradała zmysły i chce wydać na siebie dobrowolny wyrok śmierci męczeńskiej? Być może.
Iron popatrzyła dookoła i zorientowała się że z tej sprawy nie wyciągnie jej nikt kto by mógł teraz krzyknąć: "Iron, mogę cie prosić na chwilę?"
Popielata wprawdzie nie miała duszy i rządziła się swoimi powalonymi zasadami moralnymi ale przecież nie mogła zakatować jednorożca który po dłuższym przyjrzeniu wydawał się mówić całkowicie poważnie. Popielata będąc w kropce postanowiła przemówić White do rozsądku długim monologiem, odchrząknęła, nabrała parę razy powietrza i zaczęła poważnym tonem zarezerwowanym tylko dla władania gdzieś w NP:
- Jesteś tego pewna młodzieży pustynna? Jesteś pewna że ja jako twoja nauczycielka i mistrzyni dam ci odpowiednie wykształcenie byś mogła tu szczęśliwie się zestarzeć i umrzeć w spokoju? Czy tak widzisz swoją przyszłość? - tutaj gestem wskazała samą siebie, zrobiła dłuższą pauzę po czym kontynuowała - Odpowiedz sobie na pytanie. Chcesz być "tym złym" ale umiejącym walczyć żołnierzem czy może "tym dobrym" i działającym gdzieś jako ktoś od jakichś tam karawan. To jest twoja przyszłość, ja mogę uczynić z ciebie idealnego żołnierza który znajdzie robotę tam gdzie trzeba będzie kogoś sprzątnąć albo zrobić porządek, idealna sprawa dla kogoś kto wiąże swoją przyszłość z byciem spluwą do wynajęcia. - odetchnęła chwilę i kontynuowała - Bo z drugiej strony możesz zawsze iść z tą sprawą do naszego CO Sharp'a i on nauczy cię roboty w innym fachu. Zastanów się nad tym co naprawdę chcesz robić.
Zmierzyła White wzrokiem skupiając się głównie na jej orężu i wdzianku po chwili lekko uśmiechnęła się do niej i dodała - Rada numer jeden: Nie brzmij jak pierdoła bo cię każdy za takową weźmie.
Iron popatrzyła dookoła i zorientowała się że z tej sprawy nie wyciągnie jej nikt kto by mógł teraz krzyknąć: "Iron, mogę cie prosić na chwilę?"
Popielata wprawdzie nie miała duszy i rządziła się swoimi powalonymi zasadami moralnymi ale przecież nie mogła zakatować jednorożca który po dłuższym przyjrzeniu wydawał się mówić całkowicie poważnie. Popielata będąc w kropce postanowiła przemówić White do rozsądku długim monologiem, odchrząknęła, nabrała parę razy powietrza i zaczęła poważnym tonem zarezerwowanym tylko dla władania gdzieś w NP:
- Jesteś tego pewna młodzieży pustynna? Jesteś pewna że ja jako twoja nauczycielka i mistrzyni dam ci odpowiednie wykształcenie byś mogła tu szczęśliwie się zestarzeć i umrzeć w spokoju? Czy tak widzisz swoją przyszłość? - tutaj gestem wskazała samą siebie, zrobiła dłuższą pauzę po czym kontynuowała - Odpowiedz sobie na pytanie. Chcesz być "tym złym" ale umiejącym walczyć żołnierzem czy może "tym dobrym" i działającym gdzieś jako ktoś od jakichś tam karawan. To jest twoja przyszłość, ja mogę uczynić z ciebie idealnego żołnierza który znajdzie robotę tam gdzie trzeba będzie kogoś sprzątnąć albo zrobić porządek, idealna sprawa dla kogoś kto wiąże swoją przyszłość z byciem spluwą do wynajęcia. - odetchnęła chwilę i kontynuowała - Bo z drugiej strony możesz zawsze iść z tą sprawą do naszego CO Sharp'a i on nauczy cię roboty w innym fachu. Zastanów się nad tym co naprawdę chcesz robić.
Zmierzyła White wzrokiem skupiając się głównie na jej orężu i wdzianku po chwili lekko uśmiechnęła się do niej i dodała - Rada numer jeden: Nie brzmij jak pierdoła bo cię każdy za takową weźmie.