13-10-2014, 19:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-10-2014, 19:20 przez SHERMAN222.)
Iron nie wiedziała co ma dokładnie teraz zrobić. Dać jej drugą szansę czy może nie powstrzymując się przed niczym skoczyć na White i skuć jej mordkę, ostatecznie zrobiła kilka kroków do tyłu, idealnie na skok i upewniła się kątem oka że nóż jest na miejscu. Zebrała się w sobie i postanowiła użyć w praktyce jednej formułki: "Horror i Moralny Terror są twoim Przyjacielem"
Iron doskoczyła do klaczy, powaliła ją na ziemię jednym prostym ciosem cały czas patrząc nienawistnym wzrokiem, gdy ta leżała Popielata wyjęła nóż i wbiła go niebezpiecznie blisko głowy białawego jednorożca. - Koniec z tobą. Cokolwiek teraz zrobisz i będzie to nie po mojej myśli to zobaczysz jak bardzo boli powolna śmierć. Nie jesteś od teraz żadną elitką, żadną nowicjuszką. Nie jesteś nawet kucykiem tylko gównem. - klacz wyciągnęła nóż z ziemi i przyłożyła go do gardła drugiej - Jesteś teraz na mojej łasce, jeśli powiem ci że masz sobie strzelić w łeb to to zrobisz, jeśli powiesz coś za dużo, poprosisz kogoś o pomoc albo sprzeciwisz mi się... będziesz mieć śmiertelny wypadek.
- Rozumiesz to do kurwy nędzy?! - zabrała nóż i zostawiła w niepewnym spokoju rekrutkę, pomału opanowując się dodała - Spróbuj się rozryczeć to zobaczysz jakie mam na to metody. A teraz ładnie doprowadź się do pierdolonego porządku i spierdalaj. Sama cię potem znajdę. - po tych słowach klacz odwróciła się w drugą stronę i pomaszerowała kawałek równym krokiem na tył wozu by tam najzwyczajniej klapnąć gdzieś w cieniu i zaznać chociaż trochę spokoju... nie zapominając o tym iż siedząc w cieniu za wozem ma dość dobre pole do obserwacji "tyłów"
Iron doskoczyła do klaczy, powaliła ją na ziemię jednym prostym ciosem cały czas patrząc nienawistnym wzrokiem, gdy ta leżała Popielata wyjęła nóż i wbiła go niebezpiecznie blisko głowy białawego jednorożca. - Koniec z tobą. Cokolwiek teraz zrobisz i będzie to nie po mojej myśli to zobaczysz jak bardzo boli powolna śmierć. Nie jesteś od teraz żadną elitką, żadną nowicjuszką. Nie jesteś nawet kucykiem tylko gównem. - klacz wyciągnęła nóż z ziemi i przyłożyła go do gardła drugiej - Jesteś teraz na mojej łasce, jeśli powiem ci że masz sobie strzelić w łeb to to zrobisz, jeśli powiesz coś za dużo, poprosisz kogoś o pomoc albo sprzeciwisz mi się... będziesz mieć śmiertelny wypadek.
- Rozumiesz to do kurwy nędzy?! - zabrała nóż i zostawiła w niepewnym spokoju rekrutkę, pomału opanowując się dodała - Spróbuj się rozryczeć to zobaczysz jakie mam na to metody. A teraz ładnie doprowadź się do pierdolonego porządku i spierdalaj. Sama cię potem znajdę. - po tych słowach klacz odwróciła się w drugą stronę i pomaszerowała kawałek równym krokiem na tył wozu by tam najzwyczajniej klapnąć gdzieś w cieniu i zaznać chociaż trochę spokoju... nie zapominając o tym iż siedząc w cieniu za wozem ma dość dobre pole do obserwacji "tyłów"