16-10-2014, 17:00
Lezący ogier pokiwał głową. Analizował każde słowo wypowiadane przez klacz, która to mogla niemalże słyszeć zębatki pracujące w łepetynie jeńca. Ogier popatrzył w stronę w którą zmierzały wozy. Nie wiedział skąd konkretnie go przyniesiono, z oczywistych powodów, ale skoro wozy tam zmierzały... gdzieś tam była osada. Kucyk przełknął ślinę i zwrócił wzrok na Starweave, patrząc klaczy prosto w oczy.
- Rozumiem - skomentował lakonicznie - Jedno pytanie: skąd wiem, że ty mnie też nie zastrzelisz? - zapytał głosem pozbawionym bardziej znaczących emocji. Wydawało się, że jego pewność siebie rosła z minuty na minutę.
Picky zarumienił się jeszcze bardziej. Tym razem głęboka czerwień objęła też uszy biednego ogiera. Przestąpił z nogi na nogę, patrząc się wciąż w drzwi i nie odpowiadając na zaczepki April.
Dopiero gdy klacz pojawiła się w jego polu widzenia, zdecydowanie za blisko niż była wcześniej, doczekała się ona reakcji. Ogier odsunął się gwałtownie, zaskoczony. Dopiero po chwili dotarło do niego pytanie jednorożca.
- Em... ja... jestem pewien, że możemy znaleźć jakieś jedzenie w pobliżu... takie, które nie będzie wymagało zabijania - kucyk prawie skrzywił się gdy był zmuszony do nazwania żywego stworzenia 'jedzeniem'.
- Rozumiem - skomentował lakonicznie - Jedno pytanie: skąd wiem, że ty mnie też nie zastrzelisz? - zapytał głosem pozbawionym bardziej znaczących emocji. Wydawało się, że jego pewność siebie rosła z minuty na minutę.
Picky zarumienił się jeszcze bardziej. Tym razem głęboka czerwień objęła też uszy biednego ogiera. Przestąpił z nogi na nogę, patrząc się wciąż w drzwi i nie odpowiadając na zaczepki April.
Dopiero gdy klacz pojawiła się w jego polu widzenia, zdecydowanie za blisko niż była wcześniej, doczekała się ona reakcji. Ogier odsunął się gwałtownie, zaskoczony. Dopiero po chwili dotarło do niego pytanie jednorożca.
- Em... ja... jestem pewien, że możemy znaleźć jakieś jedzenie w pobliżu... takie, które nie będzie wymagało zabijania - kucyk prawie skrzywił się gdy był zmuszony do nazwania żywego stworzenia 'jedzeniem'.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.