16-10-2014, 18:40
- Heh. – Uśmiechnęła się Starweave na pytanie ogiera. – Liczysz na to, że cię nie zastrzelę? O nie mój drogi. To o wiele za mało. – Powiedziała klacz wstając z ogiera na równe kopytka i chwytając swoją magią otwartą obroże z łańcuchem. Zwinęła łańcuch kładąc go razem z obrożą na swoim grzbiecie, po czym odwróciła się w stronę ogiera.
- Ty musisz sobie zaskarbić nie tylko moją łaskę, ale i moją pomoc, bo inaczej inne kucyki w tej karawanie niemal na pewno cię zastrzelą. – Star mówiła spokojnie lecz z zachowaniem powagi. Zmrużyła oczy patrząc na leżącego na ziemi ogiera. Wyglądało na to, że nad czymś się zastanawia.
- Być może tego pierwszego trochę już masz... Chodźcie do wozów, muszę wznowić przejazd. Ty idziesz przodem. – Kończąc to zdanie, skierowała swój wzrok z Rainfall ponownie na ogiera.
- Ty musisz sobie zaskarbić nie tylko moją łaskę, ale i moją pomoc, bo inaczej inne kucyki w tej karawanie niemal na pewno cię zastrzelą. – Star mówiła spokojnie lecz z zachowaniem powagi. Zmrużyła oczy patrząc na leżącego na ziemi ogiera. Wyglądało na to, że nad czymś się zastanawia.
- Być może tego pierwszego trochę już masz... Chodźcie do wozów, muszę wznowić przejazd. Ty idziesz przodem. – Kończąc to zdanie, skierowała swój wzrok z Rainfall ponownie na ogiera.