28-10-2014, 01:53
- Hej... Nie trzeba być złym! - April spojrzała na Amity urażona. - To dobry budynek, stabilny, ale nie uśmiecha mi się spanie na deskach.
Jęknęła a potem popatrzyła na oboje.
- Myślałam, że chcesz bym pozwoliła twojemu ogierowi coś zaproponować, co mamy zrobić. Nie fochaj, że cie nie zrozumiałam...
Czuła się urażona takim trakowaniem. Przecież nie chciała niczego złego zrobić. C... Czy oni ją tak zostawią? Bardzo jej się to nie podobało. Położyła po sobie uszy i spróbowała podejść ostrożnie o krok.
- P... Przepraszam... Nie bądźcie na mnie źli... Prosze...
Jęknęła a potem popatrzyła na oboje.
- Myślałam, że chcesz bym pozwoliła twojemu ogierowi coś zaproponować, co mamy zrobić. Nie fochaj, że cie nie zrozumiałam...
Czuła się urażona takim trakowaniem. Przecież nie chciała niczego złego zrobić. C... Czy oni ją tak zostawią? Bardzo jej się to nie podobało. Położyła po sobie uszy i spróbowała podejść ostrożnie o krok.
- P... Przepraszam... Nie bądźcie na mnie źli... Prosze...