02-11-2014, 11:33
Jeniec spojrzał się na Star wzrokiem, który nie zdradzał praktycznie niczego, po czym podszedł we wskazane miejsce. Powoli, bez siły w swych ruchach, ale i bez protestów. Ustawił się tak jak klacz obok niego, wzrok spuszczając w ziemię. Jeżeli była jedna rzecz wyrażana przez jego mowę ciała, było to zrezygnowanie.
Starszy najemnik spojrzał się z konsternacją na młodą klacz, ale nic nie powiedział. Miał ważniejsze sprawy na głowie niż mało ogarniętego kucyka, który, jak pamiętał, wczoraj był kompletnie pijany. Ogier wrócił do przygotowywania brahminów do wyruszenia, nie zwracając zupełnie żadnej uwagi na White.
Wzrok Amity złagodniał, gdy zobaczyła reakcję April. Pyszczek młodszej klaczy wyrażał zaskoczenie i konsternację, ale nie ruszyła się ona, wciąż stojąc w odruchowo defensywnej pozycji między jednorożcem a swoim ogierem. Amity niemalże podskoczyła, gdy Picky pogładził jej grzywę kopytem, uśmiechając się do swej żony. Ogier skinął lekko głową w geście, który musiał coś oznaczać dla tej dwójki. Amity westchnęła.
- Proszę tylko, żebyś uszanowała wybory innych - powiedziała cicho. Picky wyszedł zza niej, skanując pomieszczenie wzrokiem, ale i unikając podchodzenia do starszej klaczy.
Starszy najemnik spojrzał się z konsternacją na młodą klacz, ale nic nie powiedział. Miał ważniejsze sprawy na głowie niż mało ogarniętego kucyka, który, jak pamiętał, wczoraj był kompletnie pijany. Ogier wrócił do przygotowywania brahminów do wyruszenia, nie zwracając zupełnie żadnej uwagi na White.
Wzrok Amity złagodniał, gdy zobaczyła reakcję April. Pyszczek młodszej klaczy wyrażał zaskoczenie i konsternację, ale nie ruszyła się ona, wciąż stojąc w odruchowo defensywnej pozycji między jednorożcem a swoim ogierem. Amity niemalże podskoczyła, gdy Picky pogładził jej grzywę kopytem, uśmiechając się do swej żony. Ogier skinął lekko głową w geście, który musiał coś oznaczać dla tej dwójki. Amity westchnęła.
- Proszę tylko, żebyś uszanowała wybory innych - powiedziała cicho. Picky wyszedł zza niej, skanując pomieszczenie wzrokiem, ale i unikając podchodzenia do starszej klaczy.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.