02-11-2014, 15:06
- Dooooobrze~! - Zgodziła się śpiewnie i uśmiechnęła się widząc, że parka nie jest zła. - Toooo... To co dokłądnie zrobimy? - niemal zaszczebiotała radośnie, choć wciąż z pewną nutą smutku. - Amity mówiła o przeszukaniu domu, co najpierw?
Teraz, kiedy widmo zostania samą zostało zażegnane, mogła znowu być weselsza. Przeszła sie po pokoju unikając zamkniętych drzwi i przyglądajac się dla pewności swojemu urządzeniu mapującemu.
Teraz, kiedy widmo zostania samą zostało zażegnane, mogła znowu być weselsza. Przeszła sie po pokoju unikając zamkniętych drzwi i przyglądajac się dla pewności swojemu urządzeniu mapującemu.