24-11-2014, 02:16
- Wrrrrrrr!!! - warknęła patrząc na górę, w stronę drzwi za którymi krył się zwierzak. - Nienawidze cię! Dorwiemy cie i zjem cię! Słyszysz!? - warknęła nieco głośniej, ale nie krzyknęła.
Tupnęła i prychnęła i wróciła do parki. Jak kopytkiem odjął, jej złość zmieniła się w smutek i zrezygnowanie.
- Hej... A może udałoby się wykurzyć go pochodnią? Zwierzęta boją się ognia, co nie? - podrapała się kopytkiem po główce i usiadła tuż obok Amity, a jednocześnie pomiędzy klaczą a jej ogierem. - Tak mi się wydaje... Może nie? Wolę jakoś technologię od matki natury... Swoją droga, musiała się nieźle puszczać, że wydała na świat coś takiego... - rzuciła niewybredną uwagę na temat stworzonka kryjącego się za zamkniętymi drzwiami.
Jej myśli coraz bardziej krążyły wokół dwóch rzeczy: zgwałcenia stworzonka oraz zjedzenia go... Najlepiej w tej kolejności. Ciekawe jakie by były z niego cynaderki, o ile to samczyk.
- Eeeeech - westchnęła głośno i osunęła się na ziemię zrezygnowana. - A miałam nadzieję na pyszny kawałek mięska...
Tupnęła i prychnęła i wróciła do parki. Jak kopytkiem odjął, jej złość zmieniła się w smutek i zrezygnowanie.
- Hej... A może udałoby się wykurzyć go pochodnią? Zwierzęta boją się ognia, co nie? - podrapała się kopytkiem po główce i usiadła tuż obok Amity, a jednocześnie pomiędzy klaczą a jej ogierem. - Tak mi się wydaje... Może nie? Wolę jakoś technologię od matki natury... Swoją droga, musiała się nieźle puszczać, że wydała na świat coś takiego... - rzuciła niewybredną uwagę na temat stworzonka kryjącego się za zamkniętymi drzwiami.
Jej myśli coraz bardziej krążyły wokół dwóch rzeczy: zgwałcenia stworzonka oraz zjedzenia go... Najlepiej w tej kolejności. Ciekawe jakie by były z niego cynaderki, o ile to samczyk.
- Eeeeech - westchnęła głośno i osunęła się na ziemię zrezygnowana. - A miałam nadzieję na pyszny kawałek mięska...