24-11-2014, 11:47
- Przecież nie zrobie czegoś wbrew wam! Siedzimy w tym razem, nie? - Objęłą ich kopytkami za szyje i przytuliła do siebie. Krótko ale serdecznie - Skoro wy nie chcecie to nic nie zrobię...
Puściła ich, tuż przed chwilą w której w jej mniemaniu mogłoby się to wydać niezręczne. Uśmiechnęła się do obojga z osobna i zadrżała.
- Po prostu... Ten zwierzak już mnie dość zdenerwował... - spojarzałą słodkimi oczkami na Amity. - Nie lubię kiedy matka natura gryzie mnie w zadek... - o, nawet zrobiła dzióbek i zadrgała jej warga... Nawet nie chodziło o przekonanie do czegoś Amity, April po prostu szczerze było smutno.
Puściła ich, tuż przed chwilą w której w jej mniemaniu mogłoby się to wydać niezręczne. Uśmiechnęła się do obojga z osobna i zadrżała.
- Po prostu... Ten zwierzak już mnie dość zdenerwował... - spojarzałą słodkimi oczkami na Amity. - Nie lubię kiedy matka natura gryzie mnie w zadek... - o, nawet zrobiła dzióbek i zadrgała jej warga... Nawet nie chodziło o przekonanie do czegoś Amity, April po prostu szczerze było smutno.