14-12-2014, 00:20
Blue obserwowała kontem oka ogiera wpierdalającego puszkę i zastanawiała się jak podejście do niego będzie najlepsze. Grzecznie go przepytać czy od razu przejść do ucinania kończyn zaczynając od piątej nogi? A może powinna podejść do tego od całkiem innej strony i zacząć rozmowę z nim od nauczenia go jedzenia bo jak na razie więcej jego puszki trafiało chyba na około niż do jego pysku. Z zamyślenia wyrwało ją dopiero pytanie Sharpa skierowane do niej.
Odwróciła głowę w kierunku ogiera który zadawał jej pytanie i zada Star który gdzieś odchodził. Tak się zamyśliła, że nawet nie zauważyła jak się rozmowa tamtych skończyła.
- No, nie powiedziała bym. – odpowiedziała klacz na pytanie po przełknięciu kolejnej łyżki – Ciężko jest nazwać nie przyrządzoną konserwę dobrym śniadaniem. – już miała zaoferować konserwę ogierowi gdy podszedł do niego Rusty i przejął jego całą uwagę. A niech sobie chłopcy pogadają stwierdziła odwracając się jeńca siedzącego obok.
- Nie powiedziałeś mi w końcu skąd się tu wziąłeś. – odezwała się klacz – Jestem pewna że jak szłam spać to cię tu nie było. Co cię sprowadza do nas?
Odwróciła głowę w kierunku ogiera który zadawał jej pytanie i zada Star który gdzieś odchodził. Tak się zamyśliła, że nawet nie zauważyła jak się rozmowa tamtych skończyła.
- No, nie powiedziała bym. – odpowiedziała klacz na pytanie po przełknięciu kolejnej łyżki – Ciężko jest nazwać nie przyrządzoną konserwę dobrym śniadaniem. – już miała zaoferować konserwę ogierowi gdy podszedł do niego Rusty i przejął jego całą uwagę. A niech sobie chłopcy pogadają stwierdziła odwracając się jeńca siedzącego obok.
- Nie powiedziałeś mi w końcu skąd się tu wziąłeś. – odezwała się klacz – Jestem pewna że jak szłam spać to cię tu nie było. Co cię sprowadza do nas?